Kiedy na waszych blogach królują piekne wrzosy i do mnie zawitał również nowy "domownik". Nie jest to jednak wrzos wrześniowy, lecz zielony Bamboo. A jako, że jest jedynym kwiatem/ rośliną jaką mam w domu, zasługuje na szczególną troskę. A ja kwiaty kocham wiec bardzo cieszę się z mojego nowego zielonego towarzysza. Bambusy nie wymagają jednak szczególnej pielęgnacji. Do szczęścia trzeba im
tylko trochę wody oraz sporadycznego, bezpośredniego kontaktu z
promieniami słonecznymi.
Poza tym polecam jesienne spacery w ... deszczu :)
Gdy za oknem było prawdziwe rozerwanie chmury, powiedziałam do T. - Choćmy do parku na spacer. - Pójde, odpowiedział bez namysłu, dodajać zaraz potem , że nie zabieramy parasolki. Szybko przystałam na ten drobiazgowy warunek i wyszlismy. I było pieknie! świeciło słońce i jednoczesnie padał deszcz, obserwowalismy ludzi próbujących się schronic oraz odchodzące pomalutku czarne chmury, za nami zobaczylismy dwie tęczę! Przed nami kaczki i podmokłe liście w parku. Gdy poznałam się z T. czesto spacerowalismy w deszczu jeszcze po dublińskich uliczkach, uwielbialismy ten deszcz i to, że choć przez chwile mogliśmy byc razem, zanim znów spakujemy jego walizki i rozstaniemy się na lotnisku z ogromnym smutkiem i tęsknotą. Może dlatego tak wciąż lubimy deszcz, patrzac na siebie, jakbyśmy dopiero co się poznali. Warto cieszyć się z tak małych drobnostek.
Cudna ...
OdpowiedzUsuńDziekuje
UsuńNie lubie roslin w domu ale ta jest piekna :)
OdpowiedzUsuńMiło to słyszec :)
UsuńJuż go uwielbiam;)) jest cudny!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Ha!Jesteś bardzo podobna do mnie w tym względzie,,,bardzo lubię deszcz!Spacery po nim to też dla mnie przyjemność,dodatkowo moje włosy na deszczu wyglądają fantastycznie,hihi,:)
OdpowiedzUsuńBambus mnie zachwycił,,,,podobnie jak donica:)Pozdrawiam ciepło!
Juz myslałam , że tylko ja jestem taką wariatką :)
UsuńNajpiękniejsze jest właśnie cieszenie się z rzeczy małych :-)
OdpowiedzUsuńA wspólne wspomnienia to coś cudownego :-)
Bambus jest uroczy :-)
U mnie nie da się iść na spacer w deszczu (który właśnie leje za oknem), ponieważ jest bardzo pochmurno a temperatura wynosi około 10 stopni, więc zapalenie płuc murowane :-/
U mnie tez nie zaciepło, ale co tam ;)
UsuńOoooooo, jak słodkooo.... To bardzo miłe, że znajdujecie radość w takich drobiazgach.:)
OdpowiedzUsuńA roślina bardzo ładnie wygląda i ładnie ją obfotografowałaś.
Pozdrawiam :)
roślinka ślicznie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńa Ty pięknie opisałaś Waszą relację opowiedzianą deszczem :)
Dziekuje, mam nadzieje, że roslinka tez polubi mnie ;)
UsuńWarto dostrzegać takie drobnostki. Deszczu zatrzymać nie damy rady, ale możemy zmienić nasze nastawienie do niego i cieszyć się z tego co mamy
OdpowiedzUsuńDokładnie. A deszcz gdy swieci słonce wygląda podwójnie piekniej
Usuńo tak kawiatki i roslinki przweijaja sie zawsze przez moj dom:P twoja jest bardzo ladna,hmmmmmm mam jszcze dwie doniczki wolne moze uda mi sie taka ,,czuprynke,,ladna zdobyc u nas:P........spacerowac w deszczu,romantycznie:P
OdpowiedzUsuńNo tak, jest niepoprawną romantyczką, to sie zgadza:)
UsuńŚliczna ta roślinka i wygląda jak taka wiosenna trawa, co to dopiero rośnie :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Wiec ma wiosenną trawę w domu:)
UsuńRoślinka cudowna, piękna żywa zieleń, fajnie, że macie takie deszczowe wspomnienia ;)
OdpowiedzUsuńSzczesliwie, oboje lubimy deszcz:)
UsuńPiekna roslinka i piekna historia o deszczu i miłości :)
OdpowiedzUsuńBuźka !
Dziekuje, ściskam:)
Usuńciekawy Bambus :)
OdpowiedzUsuń:))
Usuńjest piękny i doskonale u Ciebie się prezentuje:) - buziaczki
OdpowiedzUsuńDziekuje:))
UsuńCudna roślinka,cudna doniczka:))I te spacery w deszcz:))
OdpowiedzUsuńSliczny jest, szkoda że u mnie nic nie rośnie... Ja mam kiepskie skojarzenia z deszczem gdyż utopił moje ukochane czerwone baleriny:)))
OdpowiedzUsuńKiedyś Gawęda śpiewała piosenkę "Strasznie lubię tańczyć z deszczem"? Tak mi się przypomniało :) Bambusowe cudeńko, super!!! Ściskam!!
OdpowiedzUsuńU mnie tez deszczowo, ale mi to nie przeszkadza;)Lubię gdy pada;)
OdpowiedzUsuńfajna roślinka!;*
Cudny bambusik i doniczka, no i zdjęcia.
OdpowiedzUsuńU mnie też dziś deszczowo, ale twardo siedzimy z P. w domu:)
Fajna ta roślinka :) Ja uwielbiam lawendę i wszelkie zioła - miętę, bazylię, tymianek. I je właśnie kupię, kiedy w wrócę do Wrocławia już w październiku!
OdpowiedzUsuńWasza "deszczowa opowieść" mnie urzekła. Małe szczęścia są takie proste.. i są blisko, warto sobie o tym czasem przypomnieć w tej całej pogoni za wielkimi marzeniami :)
pozdrawiam!
Tak lekko opisałaś takie piękne i ważne sprawy. łatwo jest być niezadowolonym, zagonionym, złym - powód ku temu zawsze się znajdzie. Trudniej jest MIMO TEGO cieszyć się chwilą oraz z rzeczy małych, które mamy na wyciągnięcie ręki. Ja ćwiczę każdego dnia;) Nie zawsze mi wychodzi...ale dziś rano zostawiłam rodzinie "wiadomość" na stole kuchennym: serduszko z ziarenek kawy:)
OdpowiedzUsuńPS. Bamboo wygląda świeżo i ... wiosennie?!
Sliczna roslinka :) A spacery w deszczu naprawde moga byc przyjemne, romantyczne... :) Dla Was tym bardziej, skoro macie takie wspomnienia :) Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńSuper to wygląda:) A doniczka idealnie pasuje:):)
OdpowiedzUsuń