Byłam bardzo mile zaskoczona , gdy pewnego dnia zabrano mnie na tą malutką farmę, zaskoczona tym, że znajdowała się w dużym miescie. Miejsce to jest czesto odwiedzane przez rodziny z dziećmi, z wiadomych względów, ale sadze , że takie wiejskie zwierzatka to rowniez atrakacja dla dorosłych, tym bardziej, gdy cale zycie mieszka sie w dużej metropoli miejskiej....a życie płynie tam jakby spokojniej....wolniej i beztrosko.
Całkiem inny świat,prawda?! Czasem trzeba się oderwać od tego całego zgiełku :)
OdpowiedzUsuńTrzeba, czasem jest to wręcz konieczność :)
UsuńSuper!
OdpowiedzUsuńDziekuje
UsuńZwierzątka śliczne o zdjęcia również. :)
OdpowiedzUsuńDziekuje :-)
UsuńPiękne...nic więcej nie da się dodać:)Piękno właśnie ukrywa się w takich miejscach.Urocze zwierzaki:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło:)
Definitywnie .
UsuńPozdrawiam również
Uwielbiam takie miejsca :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że znajdzie sie wiecej zwolenników:)
Usuńja takie widoki mam na co dzień :P:P nawet w tamtym roku chodziła do chlewni karmic Emilkę bo tylko tam mi zjadała obiady :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Hahha.... :)
UsuńPrzepiękne widoki !
OdpowiedzUsuńMieszkając w Anglii, a dokładnie w Bristolu, bardzo często chodziłam w takie miejsca... można się wyrwać z tego miastowego zgiełku, po obcować ze zwierzakami, odpocząć... Jak mi wiadomo, od dłuższego już czasu w Anglii, wręcz naciska się na rodziców aby takie miejsca odwiedzali z dziećmi, w telewizji bardzo dużo programów jest tego typu, aby uświadomić maluchom skąd się bierze to czy to... A wzięło się to po tym, jak w jednym z reportaży, pytano maluchy w przedszkolu - skąd się biorą jajka?? Wiadomo, jakie były odpowiedzi - ze sklepu, z Asdy (supermarkety), itd... Choć tutaj w dużej mierze to winna rodziców... Ale nie o tym tutaj miałam pisać - super miejsce, oby więcej takich powstawało na całym świecie! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńJestem absolutnie za takimi akcjami.
UsuńPiękne zdjęcia słodkich zwierzaczków, i ta zieleń!
OdpowiedzUsuńDziekuje
UsuńŚliczne fotki robisz .Mieliśmy kiedyś takie pawie pióra,były cudne:)
OdpowiedzUsuńDziekuje, do Pawia mogłam dość blisko podejsc, aczkolwiek tez potrafi byc agresywny.
UsuńTez bym była zaskoczona takim wspaniałym widokiem...pieknie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dziekuje , buziaczki:*
Usuńba ,ile zwierzat:P,przyznam ze kiedy sie wprowadzilam tutaj gdzie mieszkam,okrzykow radosci bylo bez liku hiii,kiedy widzialam ,krowke,konika ,sarenke.................teraz mam to na co dzien ,a do dzisiaj wypatrue kiedy jedziemy autem czy na lace sa siedza sarny ,haaaa.........super zdjecia!:P i ladny banerek:P
OdpowiedzUsuńZazdroszcze Ci tych widoków, szczególnie na sarny :)
UsuńDziekuje
Jakie piękne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńNajfajniejsze w dużych miastach są właśnie takie miejsca, gdzie czas zwalnia i można na chwilę o wszystkim zapomnieć :-)
Kocham takie zdjęcia :) Dusza i serce się raduje gdy oczy widzą takie cukieraski :)
OdpowiedzUsuńAle uroczo! U mnie na rodzinnej wsi tak sielsko nie ma :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przeurocze miejsce :)
OdpowiedzUsuń