Wrócilismy - cali, zdrowi i... przejedzeni :)
Było sympatycznie, było rodzinnie i było ciekawie....ale bądźmy realistami - ileż można leniuchować?!
Przydał nam się taki wypoczenek - trudno zaprzeczyć, że nie. Dzieki temu w Nowy Rok weszlismy z "oczyszczonymi" umysłami i dobrą energią. Tak jak koniec roku przyniósł nam mnóstwo rozczarowania i problemów, tak dziś patrzymy na nie przez pryzmat różowych oklularów.
Wyjazdy pomagają, przede wszystkim aby móc nabrać dystansu do codziennych spraw, od których wówczas odpoczywamy.
*******
Przede wszystkim chciałam Wam, drodzy czytelnicy mojego bloga, serdecznie podziekować.
Za to, że gdy mnie tutaj nie było, lub gdy skrupulatnie musiałam ograniczyć swoją obecność - Wy byliscie tu nieustannie, a dzieki temu ten blog wciąż żyje - wciąż oddycha :)))
Dziekuje za ciepłe słowa i życzenia Noworoczne, za Wasz entuzjazm i opinie.
To było niezwykle mile, wybaczcie, ze nie do wszystkich dotarłam, nie wszystkim odpisałam. Czując się winna, dziękuje Wam za to teraz - w tym poście.
A tymczasem ....
*********
New Year's Resolutions without Resolutions !
Nowy Rok i kolejne wałkowanie postanowień. Nie u mnie!
U mnie nie było ich nigdy, musiałabym wypisać je na czole i przypominać sobie o nich przy każdym spojrzeniu w lustro ;)
Co innego planowanie i podsumowanie. To drugie - z pewnoscią w wiekszym lub mniejszym stopniu wykonuje każdy. Zamknął się kolejny etap, kolejny rok, każdy wiec ma nadzieje na lepsze, na nowe.
Zastanawiamy się jaki był ubiegły rok, co dobrego przyniósł i czego nowego sie nauczylismy.
To pierwsze - planowanie - osobiscie lubie bardzo, ale ciezko byłoby mi zaplanować coś na cały rok. Lubie trzymać się jakiegoś planu i z dumą odchaczać kolejny jego punkty realizacji. Ale taki tygodniowy jest wystarczający, na dłuższą metę przestałby mobilizować.
Oczywiscie, ze mam również plany dotyczące tego roku, ale wiem, że gdy punkt A nie zostanie zrealizowany, nalezy przejsc do punktu B.
Marysiu, jeszcze raz wszystkiego dobrego ;-). Ja z postanowieniami mam identycznie jak Ty ;-). A post o przechowywaniu ozdób choinkowych bardzo mi się spodobał. Muszę zachować na rok przyszły, bo niestety w tym roku nawrzucałam wszystkie ozdoby do jednego" worka" i liczę na to, że się nie potłuką ;-)
OdpowiedzUsuńCiesze się Olu i bardzo dziekuje :)
UsuńJa własnie zabieram sie za pakowanie ozdób :))
Kochana u Mnie postanowienia noworoczne jako takie nie istnieją ... robię je ciągle bez zwracania uwagi na nowy rok, ale i tak całe mnóstwo pozycji pozostaje nigdy nie skreślonych ...
OdpowiedzUsuńbuziak
Ja staram sie realizować plany, szczegolnie te najblizsze na pierwszych pozycjach
UsuńJa mam zawsze tylko marzenia, jakieś wewnętrzne prośby, ale nie planuję :) bo życie bywa zaskakujące, a ja nie lubię rozczarowań :)
OdpowiedzUsuńŚciskam i niech się spełnią Twoje marzenia na ten rok!
Dziekuje Sylwio, ja marzenia również posiadam i choć jestem racjonalistką wierze, ze dążenie do nich może się spełnić.
UsuńMoja Droga! życzę Ci przede wszystkim dobrego planu, nawet takiego krótszego - ale dającego wiele radości i napędzającego energią na tworzenie kolejnych! Mnóstwo ciepła i uśmiechu, wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziekuje Ci serdecznie kochana Kasiu. Tobie życzę tego samego :)))
UsuńCześć Marysiu :) najważniejsze, że macie energię i myślicie pozytywnie. Takie przewietrzenie umysłów z okazji Nowego Roku jest bardzo odświeżające. My swoje przewietrzyliśmy na długaśnych spacerach w miniony weekend i długich rozmowach o planowaniu bliższej i dalszej przyszłości. I też pełni optymizmu i nadziei ruszamy z nową energią dalej. I Tobie życzę, aby dobra energia towarzyszyła Ci przez cały rok :)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Magda
Dziekuje Madziu , Wam zyczę tego samego. My czesto rozmawiamy na temat przyszłości i blizszych czy dalszych planów.
UsuńGorąco Cie pozdrawiam
:)))))))))))))))
UsuńTaki odpoczynek i chwila leniuchowania dobrze robi.Cieszę się,że naładowałaś swoje akumulatorki i nie mogę doczekać się kolejnych twoich wpisów na blogu i twoich działań :)
OdpowiedzUsuńDuża BUŹKA na ten nowy rok :))
Serdecznie dziekuje. Mysle, że taki odpoczynek każdemu z nas bardzo dobrze robi.
UsuńGorąco pozdrawiam :*
No niby bez planowania a nagle całą listę mam:) I nawet nawet pomyślana bo z rozpędu kilka spraw załatwiliśmy od ręki. Dziś ostatecznie spłaciłam kredyt studencki!!! Jaka radość :))))) Tyle lat to ciągnąć za sobą, smrodek taki, no i w końcu!!! A odpoczynek, urlop i odcięcie należy się każdemu. Ja po 3 tygodniach wracam jutro do pracy i nawet to poranne wstawanie mi nie straszne:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Maryś i zasypuj nas nowymi pomysłami!!
Mam nadzieje, że nieszybko strace ten entuzjazm ;)
UsuńSerdecznie gratuluje pozbycia się smrodku ;))))))
Pozdrawiam goraco
Oczyszczone umysły i pełne żołądki - puenta świąt ;) Szczęścia w Nowym roku!
OdpowiedzUsuńOczywiscie ;) Tobie również :))))
Usuńwspaniale ze Jesteś:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) ja tez postanowieńnoworocznych nierobie , tylko marze i stram si ete marzenia realizować:))
OdpowiedzUsuńjest juz post o Karaibach- z obiecana porcją słońca dla Ciebie --zapraszam :))))))))))))))
buziaki
Juz zaglądam do Ciebie :)))
UsuńTeż nie lubię planować, są pomysły, ale bez konkretych dat czy miejsc.
OdpowiedzUsuńPodsumowania natomiasta bardzo lubię, fajnie popatrzeć co się fajnego wydarzyło i czego nwoego się nauczyliśmy.
Wszystkiego co Najlepsze w Nowym Roku :)
To zupełnie tak jak ja :)
UsuńTobie również Kasiu - serdecznosci każdego dnia
a ja nie postanawiam, ale również nie podsumowuję i nie planuję :) Tzn. robię to czasami, ale nie na przełomie roku. Już bardziej w wakacje, albo w jakiś innych bardzie przełomowych momentach życia.
OdpowiedzUsuńpozdrowionka noworoczne!
Dziekuje serdecznie :)))
UsuńJa też postanowiłam nie postanawiać :) Co będzie to będzie...wierzę, że nasze życie zależy od nas, ale wiem też, że czasami wdziera się w nie "szczelina" przez którą wpada całkiem nowe światło ;)
OdpowiedzUsuńPieknie to powiedziałaś :))) Nic dodać, nic ująć.
UsuńJa w tym roku,chyba pierwszy raz mam postanowienie:)) I trzymam sie go wytrwale:))
OdpowiedzUsuńA zdradzisz nam jakie?:)
UsuńHmmm i ja nie postanawiam, uważam że zawsze jest dobry moment na postawienie kreski, co innego marzenia,je zawsze trzeba mieć;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
I słusznie :)))
UsuńBuziaki Justynko