Podobno działają jak aspiryna, mają mnóstwo wartości odżywczych, właściwości przeciwzaplane i przeciwzakrzepowe, że o bogactwie witamin nie wspomnę. Podobno zawarte w nich antyoksydanty zwiększają odporność organizmu i zaleca się ich jedzenie podczas przeziębienia i osłabienia organizmu (na zimę jak znalazł). Podobno są też bardzo kaloryczne... ale Who cares? ;)
Daktyle to przekąska bardzo zdrowa, znacznie zdrowsza od ciastek, cukierków czy czekolad, a tak samo słodka i smaczna. Zatem warto trzymać je w domu, na wypadek gdyby naszła nas nieodparta pokusa na zjedzenie coś słodkiego. Dla mnie to oczywiście alternatywa oraz odskocznia od tradycyjnych przysmaków, których przy mojej alergii nie mam zbyt wiele, aczkolwiek myślę, że coraz cześciej siebie samą jak i was, utwierdzam w przekonaniu, że z alergiami nie jest do konca tak źle - wybieram produkty zdrowe i bogate właśnie w takie cuda jak wymieniłam powyżej.
Daktyle to przekąska bardzo zdrowa, znacznie zdrowsza od ciastek, cukierków czy czekolad, a tak samo słodka i smaczna. Zatem warto trzymać je w domu, na wypadek gdyby naszła nas nieodparta pokusa na zjedzenie coś słodkiego. Dla mnie to oczywiście alternatywa oraz odskocznia od tradycyjnych przysmaków, których przy mojej alergii nie mam zbyt wiele, aczkolwiek myślę, że coraz cześciej siebie samą jak i was, utwierdzam w przekonaniu, że z alergiami nie jest do konca tak źle - wybieram produkty zdrowe i bogate właśnie w takie cuda jak wymieniłam powyżej.
Raczej nie jadłabym ich codziennie, wole jednak jakieś urozmaicenia w diecie. Niemniej jednak, podobnie jak z prezentowaną wcześniej chałwą, od czasu do czasu dlaczego nie? Chociaż, gdy czytam o ich cudotwórczych właściwościach to może powinnam dzien w dzień jeść tylko doktyle ;))))
Ostatni raz kosztowałam je w okresie świątecznym lecz w nieco innym wydaniu, w postaci daktylowego batona - bomba kaloryczna, dlatego po plasterku do kawy ;)
Miłej niedzieli ;)))
Daktyle to tak jak właśnie chałwa ,moja słabość:) Tyle,że rzadko je podjadam,ale bardzo lubię dodawać je do mięska! Niesamowicie smakują ze schabem :)))i do tego oczywiście obowiązkowo czerwone wytrawne wino!!Już niedlugo taką kolację sobie albo i -nam -zaserwuję :)Serdeczności !
OdpowiedzUsuńOoo....ja chce przepis z tym schabem w takim razie, z mieskiem ich jeszcze nie łączyłam:)
UsuńPrzygotowuję(tłukę) dwa płaty schabu (na 1 osobę) jak na kotlety, albo grubszy i wycinam w nim kieszeń, smaruję musztardą, keczupem, posypuję cynamonem, oczywiście pieprz i sól też czy chili. Na jeden płat mięsa nakładam kilka pokrojonych w słupki daktyli, smażone pieczarki z cebulką, starty żółty ser, troszkę czegoś wędzonego,np,boczku, czerwoną paprykę,,,w sumie resztę dodatków to już na smak, co kto lubi. Następnie spinam mięsko wykałaczkami, obtaczam w jajku i mące i smażę na patelni. Oczywiście można zastąpić daktyle żurawinką,też moją ulubioną! Na drugiej patelni, koniecznie na masełku, przez małą chwilkę smażę parę rodzynek, aż zrobią się napuchnięte,odstawiam,dokładam łyżeczkę miodu i polewam gotowe już mięsko :))))I zajadam:))
UsuńTo brzmi jak niebo dla podniebienia! Koniecznie musze spróbować, tym bardziej , że lubie taką kompozycję zapachową i smakową różnych składników. Sądziłam, że robisz to w piekarniku ;) Sprobuje, dziękuje za przepis! :)))
UsuńW piekarniku robiłam roladę ze schabu,ale to już bardzo dawno,teraz częściej robię tak,dlatego że wcześniej szykuję a wieczorem smażę na okazyjną kolację, a to zajmuje dużo mniej czasu niż pieczenie no i mam gorącą niesamowicie pachnącą kolację ::) Kiedy przekroisz takie mięsko, to zapach dosłownie powala! Z piersiami można zrobić podobnie,jednak nie będzie już tak aromatycznie :) Naprawdę Ci polecam ))))
UsuńPodjadamy je na codzień, fajna przekąska jak się ma ochotę na coś słodkiego chociaż u mnie jednak chałwa zajmuje zaszczytne pierwsze miejsce :)
OdpowiedzUsuńU mnie takze :)))
UsuńLubie,choc chyba mój ślubny bardziej. I zawsze mi podjada he...,pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMój też mi podjada, ale niech je na zdrowie ;)))
UsuńNigdy nie jadłam daktyli, natomiast dość często jem pestki dyni :). Pozdrawiam słonecznie na przekór deszczowej pogodzie :).
OdpowiedzUsuńPosyłam w takim razie nieco słonecznej aury:)))
UsuńLubie daktyle :-D
OdpowiedzUsuńUwielbiam dodawać je do ciast :-D
W ciastach tez je lubie:)))
UsuńSamych nie jadam, ale jako dodatek do potraw i ciast chętnie :):):)
OdpowiedzUsuńSame tez bardzo smakują:))
Usuńuwielbiam jutro sobie muszę kupić bo mi smaka narobiłaś :)
OdpowiedzUsuńI słusznie, są zdrowę i może nawet Emilce zasmakują ;)
UsuńOj daktyle mniam mniam, są pyszne :) Jak pracowałam w Antykwariacie, to często je jadałam....
OdpowiedzUsuńA teraz to już nie? ;)
UsuńMoja ulubiona tematyka - zdrowa żywność :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zdrowotne nowinki, a daktyle już wylądowały na mojej liście zakupów :)
Buziaki!
Ciesze się, trzeba sobie o nich przypominać szczęgólnie w tym zimowym okresie.
UsuńPozdrawiam cieplutko
Mniam - Daktyle to istne perełki natury. Bardzo lubię podobnie jak suszone figi czy morele. I fakt - nie tylko niego w gębie, ale i zdrowie na talerzu:-)
OdpowiedzUsuńI to najważniejsze - zdrowo i smacznie:))))
Usuńnajlepsze te suszone na słońcu :)) i tak mi się czegoś słodkiego zachciało a tu nic :((
OdpowiedzUsuńTo już maszeruj po daktylka ;))))
UsuńUwielbiam, choć są bardzo słodkie.
OdpowiedzUsuńPoważnie? Wydawało mi się, że ich słodycz jest stosunkowo umiarkowana ;)))
UsuńAż wstyd się przyznam, ale nie jadłam nigdy - ale podgryzam suszone śliwki, też polecam :))
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia Marysiu :))
Suszone śliwki lubie, ale bywają dla mnie za słodkie ;))
UsuńDaktyle są pyszne. Nie jem ich za często, ale jak najbardziej mam je włączone w swój tryb odżywiania :)
OdpowiedzUsuńDaktyle, suszone czy surowe są pyszne. Zapiekane, zawinięte wcześniej w kawałek bekonu czy z dodatkiem sera pleśniowego - boskie. W postaci batonów energetycznych również, ze względu na swoją kleistość - dobry łącznik. A że kaloryczne... Życie ogólnie jest śmiertelną chorobą ;)
OdpowiedzUsuńNo ale chwilowo nic z tych rzeczy dla mnie :D
uwielbiam<3
OdpowiedzUsuń