Jest słodki i mały. Nie jesteśmy pewni skąd przywędrował i jak znalazł się w naszym mieszkaniu. Nieco przy sobie i z rozbawioną buzią. Nie da się nie uśmiechnąc, gdy się na niego spojrzy. Uśmiech przecież - nawet na figurce - może czynić cuda, zmieniać podejście człowieka i zmiększać ludzkie serca. Uśmiech znaczy tak wiele, a kosztuje tak mało, co więcej - można go rozdawać za darmo! A może przy tej refleksji warto zadać sobie pytanie : Jak często się uśmiechasz?
Lubię się uśmiechać, w końcu kto nie lubi, prawda? Istnieją jednak różne uśmiechy - te szczere i prawdziwe oraz te wymuszające. Oba jego rodzaje są mi znane, szczególnie w pracy, ten drugi często uaktywnia się bardziej jesli mamy kontak z klientami czy nawet z szefem ;) Wymuszamy czasem uśmiech też w rodzinie lub przy znajomych. Każdy zna te oba rodzaje uśmiechu. Z którego uśmiechu korzystasz najczesciej?
Odpowiedź sobie sam na te dwa pytania, a warto je sobie zadać, jako że Twoja odpowiedź zdecyduje o tym, w którym kierunku powinieneś podążać w tej chwili. Czy jesteś na dobrej drodzę bycia człowiekiem szczęśliwym i usatysfakcjonowanym ze swojego życia, czy nadszedł w końcu czas aby coś zmienić i móc się swobodnie uśmiechać bez ciężaru na sercu, a jednym istniejącym problemem bądą powstające przez śmiech zmarszczki mimiczne ;) bo ja jednak wolę te zmarszczki ;)
Kadzidełka jak świeczki - lubie bardzo, aczkolwiek nie zapalam ich tak czesto jak inne światełka, bo je używa się głownie dla zapachu - dość intensywnego. Nie każdy je lubi. Mnie one chyba nieco wyciszają, pozwalają w spokoju usiąść i odpocząc. Działają na moją pobudzoną naturę zbawiennie i zadziwiająco spokojnie. Może dlatego tak je lubie i używam od czasu do czasu.
Fajny ma brzuch ten Budda :D. ja się często śmieję,w końcu to zdrowie :D
OdpowiedzUsuńPodobno zdrowie, mysle, że jest w tym powiedzeniu wiele prawdy ;)))
UsuńMasz rację, chyba za mało się śmiejemy (szczególnie Polacy). I chodzi tu o taki szczery śmiech, gdy coś nas ucieszyło, zachwyciło, zainteresowało.
OdpowiedzUsuńTen Budda to się dopiero cieszy - zazdroszczę mu.
On się zawsze cieszy, może jest pijany ? ;)
Usuńto ja uśmiecham się teraz do Ciebie!
OdpowiedzUsuńza co Ci bardzo dziekuje:))
UsuńNa sam widok tego buddy buzia się uśmiecha.;))) ale fakt że ja za rzadko to robię w pracy bo muszę...a przeciez śmiech to zdrowie;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Wiec dbaj o zdrowie i uśmiechaj się ;)))
UsuńTerapia śmiechem potrafi czynić cuda. Jestem za naturalnością więc i uśmiech szczery czasem aż do bólu mięśni brzucha no i oczywiście zmarszczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
M
Takie zmarszczki są nawet wskazane ;))) Buziaki
Usuńja się często śmieje :D czasem czy trzeba czy nie ;)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście też, mam do tego mnóstwo powodów :)))
Usuńuwalniają się endorfinki z każdym najmniejszym uśmiechem :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam się śmiać i staram się często... to relaksujące.. Uściski.
Ja również i tego się trzymajmy :))
UsuńMiłego dnia Asiu
Budda jest roześmiany od ucha do ucha - powinniśmy brać z niego przykład.
OdpowiedzUsuńJa już jak na niego patrzę to mimowolnie się uśmiecham :)
On ma jakiś bardzo korzystny wpływ, usmiecham się nieustannie gdy tylko na niego spojrze:))
UsuńDobrego dnia Katarzyno
Jak tylko na niego patrze,uśmiech na twarzy:))
OdpowiedzUsuńWidzę, że i na Ciebie działa podobnie:)))
UsuńZmarszczki od uśmiechania są wspaniałe :))))) dzięki moim futrom śmieję się na szczęście często i niemal do rozpuku :)))))) a jak jakaś smutniejsza chwila, to wtedy Mąż się przydaje: potrafi rozśmieszyć, jak mało kto :)) śmiech to szczęście :))))))))))) Twój Budda faktycznie jakiś taki śmieszny :) a kadzidełka uwielbiam, zwłaszcza zapachy korzenne i jaśmin. I mam podobne to to do wtykania :)
OdpowiedzUsuńbuziaki Marysiu!
Tez tak myslę, że są ;)) Twoje futra potrafią być smieszne, to fakt, ostatnio prezentowana Tygrysica w istocie jest;))
UsuńPrzyjemnego wieczoru Madziu :))
Ostatnio w pracy coraz częściej wymuszony, ale jak tylko wracam do domu, to mój pies od razu zmienia ten uśmiech na szczery :) Jak już kiedyś pisałam, budda też u mnie wywołuje uśmiech :)
OdpowiedzUsuńJa tak uwielbiam psy :))) To ich merdotanie ogonkiem przy powitaniu ;)))
UsuńOsobiście przydałoby mi się trochę więcej śmiechu na co dzień, a trudno się nie uśmiechnąć na widok tego rozbawionego grubaska, więc chyba sobie takiego sprawię ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, to budda przyjemniaczek ;))
UsuńFajny ten radosny budda, ma moc ! U mnie ze śmiechu pojawiają się zmarszczki, tzw kurze łapki, niezbyt je lubię, a gdy pośmieję się więcej niż zwykle, to nie lubię już na siebie patrzeć,,,:( Jednak z uśmiechania nie zamierzam rezygnować, bo to pobudza nas do życia !
OdpowiedzUsuńI słusznie, ja już wole miec te kurze łapki aniżeli przestac się usmiechać - tym bardziej, ze usmiech to najlepszy ubiór kobiety :))
UsuńLubię kadzidełka i lubię się uśmiechać. Śmiech to zdrowie :)
OdpowiedzUsuńUśmiech to piękna sprawa :-)
OdpowiedzUsuńTeż mam swoich dwóch uśmiechniętych Buddah i zestaw kadzidełek z podstawką :-)