Do tej decyzji musiałam dojrzewać długo. Choć od dawna ją chciałam, bałam sie, że jest to tylko chwilowa zachcianka, która póżniej bedzie stała w kącie i zbierała kurz. Na moją decyzję wpłyneło kilka czynników, które powiedźmy, że zadecydowały za mnie ;) Przede wszystkim, kupiliśmy jakiś czas temu nowe rolety do salonu oraz zasłony, które wymagały skrócenia. Oczywiscie, obcięcięcie materiału nie stanowiło jakiegoś wielkiego problemu, ale zakończenie ich obszyciem już tak. Cztery sztuki to trochę za dużo, aby bawić się z iglą samemu. Pewnie, że mogłabym je oddać do obszycia, ale potem pojawiła się zaraz kwestia firan w sypialni, które również już dawno wymagały skrócenia... Czasami te wystające parapety okienne bywają denerwujace ;)))
Innym czynnkiem skłaniającym do zakpu był również fakt, że pozostało mi dużo materiału po zasłonach, który mogłabym przecież jeszcze jakoś wykorzystać. To wystarczyło abym udało się do sklepu i wróciła już z maszyną. Początkowo bałam się, że nie bede potrafiła jej obsługiwać, ale jest to rzecz dość prosta, która nie wymaga specjalnych umiejętności ;)))
Z zasłonami poradziłam sobie bez problemu, gorzej było z firnakami w sypialni ;)
Skróciłam jedną za krótko, źle coś wymierzyłam i masz babo placek! Musiałam kupić nowe, które już skróciłam znacznie uważniej - ufff, obyło się bez kolejnych błędów:) Pomału się jej uczę, (skracania i wymierzania też ) ale wszystko w swoim czasie.
oj, maszyna do szycia do radość ogromna!
OdpowiedzUsuńgratuluję :))))
nawet się nie obejrzysz, a będziesz wszystko przerabiać, szyć do domu, dla koleżanek /kolegów? ;)
a im więcej szyjesz, tym mniej prucia ;)
buziaki!
Prucie tez już było, ale masz racje, im więcej praktyki tym lepiej wychodzi :))
UsuńBardzo fajna ta maszyna - wygląda na bardzo zgrabną i poręczną.... ;)
OdpowiedzUsuńW sumie to też się przymierzam do takiego zakupu....chociaż zdolności krawieckich nie posiadam i nie będę szyła jakiś wymyślnych kreacji.... to myślę, że jakieś podszycia, skrócenia itp.dałabym radę... :)) teraz muszę biegać z każdym podszyciem do krawcowej.....
Miłego weekendu.....
Ma mi wlasnie służyć do jakiś małych przeróbek, myślę, że to rzecz dobra w mieszkaniu, zawsze się przyda :)
UsuńGratuluję zakupu.Szycie może sprawiać dużo radości, zwłaszcza jego efekty :). Pochwal się, jak skończysz!
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
UsuńTo Marysiu gratuluję decyzji i życzę sukcesów ;-). Ja to szyć nie lubię ;-). Wydaje mi się, że lepiej się pracuje w kopani niż szyje... Buziaki i dobrego weekendu ;-)
OdpowiedzUsuńZ maszyną szycie jest dość proste ;)))
UsuńMiłego weekendu Olu
Teraz będziesz szyła i szyła..:)
OdpowiedzUsuńZobaczymy ;)))
UsuńMaszyna do szycia to przedmiot,który zawsze się przydaje.Teraz to wiem :) Daje dużo możliwości ,przede wszystkim żeby samemu coś pokombinować,albo nawet głupie poszewki sobie poszyć,jakie tylko mi się zechce ;p
OdpowiedzUsuńJak się wciągniesz to będziesz wyszukiwać-co by tu jeszcze uszyć ;)))
Jest bardzo przydatna, nawet jesli nie bede jej używać cały czas - przyda się zawsze :))
UsuńSuper! Ja nie znoszę szyć, ale moja bratowa ma maszynę po babci, taką wiekową, fajnie wygląda w pokoju :) :).
OdpowiedzUsuńTaka wiekowa to dopiero coś ;)
UsuńOj... Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńwow, no to teraz bedziesz szalec kochana:)))
OdpowiedzUsuńNie wiem czy szaleć, jeszcze nie rzucam się na głęboką wodę. :)
UsuńOj jak ja bym się chciała nauczyć szyć...może jakoś się uda. Aż wstyd się przyznać, ale mój mąż bieglejszy jest w tej kwestii, a to za sprawą dziadka krawca. Gratuluje zakupu :) Niech Ci długo służy!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że jeszcze posłuży :) Dziekuje
UsuńGratuluje,też o takiej marze:)) Można poszalec,pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziekuje Edytko :))
UsuńBardzo jestem ciekawa, tego co dzięki niej stworzysz :-)
OdpowiedzUsuńProszę pokaż swoje prace :-)
Haha...pomalutku Kasiu, ja się jej dopiero uczę, siebie tez ;)
UsuńMi się też marzy, chociaż niestety szyć nie umiem.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Mysle , że to kwestia praktyki. Ja tez jeszcze dobrze nie potrafie;)
Usuńsuper
OdpowiedzUsuńja jeszcze mojej nie obsługuję :-))))
No coś Ty :D
Usuńsuper, że się w końcu zdecydowałaś:)
OdpowiedzUsuńsukcesów życzę:)
Dziekuje Kochana:)
UsuńŚwietna decyzja! Ja już nie wyobrażam sobie życia bez maszyny :)
OdpowiedzUsuńAle super - zazdroszczę decyzji :) Ja do szycia mam chyba dwie lewe ręce, myślę, że z maszyną też nie miałabym szans. Ale fajnie tak szyć i obszywać - też bym chciała :) Marysiu powodzenia, ucz się jej ucz i pokazuj nam uszyte cuda :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńja rok temu kupiłam maszynę, ale coś mi nie idzie. Chyba nie umiem nawlec igły dobrze, bo mi się robi ściek z pętelkami, nitka się zrywa. Czytam tą instrukcję czytam i nic. Powoli się zniechęcam. Choć miałam tyle planów na poszewki i drobiazgi do domu. Muszę chyba jakąś profesjonalistkę poprosić o pomoc.
OdpowiedzUsuńto sie będzie szyło ;))) fajna sprawa, ja cały czas się douczam;)))
OdpowiedzUsuńbuziaczki;*
brawo Marysiu! :) moje postanowienie na ten rok; nauczyć się obsługiwać maszynę mamy i szyć, szyć, szyć :)
OdpowiedzUsuńna początek tez podszywanie i skracanie:)
Hej, czy mogłabyś napisać skąd ta maszyna, ile kosztowała i czy jesteś ogólnie zadowolona z jej użytkowania? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń