Oh weekend - przyjemnie jest wziąć poranny prysznic i napić się ulubionej kawy bez pośpiechu i w ciszy.
Zawsze tak mam, że na weekend wraca mi chęc do działania, rodzi się kreatywność i wszystko chce zrobic na "teraz". Ale poranki są moje, siedzię wiec długo w szlafroku i nigdzie mi się nie śpieszy:)
Na początek to dziekuje Wam za wszystkie gratulacje i ciepłe słowa odnoszące się do tego postu. Przyjemnie jest czuć, że masz się z kim dzielić dobrymi nowinami ale i troską czy zmartwieniem. Czasem blogowanie kształtuje sie na wzór pamiętnika, skupia nasze mysli, refleksje, a także codzienność naszego zycia. Z przyjemnoscia i sentymentem wraca się później do takich postów.
******
Ostatnio pokazywałam Wam atrakcyjne pomysły na podstawki pod jajka w świątecznym wydaniu. Tym razem bedzie rownież o podstawce, być może mało wielkanocnie ale z pewnością ciekawie ;)
Zawsze tak mam, że na weekend wraca mi chęc do działania, rodzi się kreatywność i wszystko chce zrobic na "teraz". Ale poranki są moje, siedzię wiec długo w szlafroku i nigdzie mi się nie śpieszy:)
Na początek to dziekuje Wam za wszystkie gratulacje i ciepłe słowa odnoszące się do tego postu. Przyjemnie jest czuć, że masz się z kim dzielić dobrymi nowinami ale i troską czy zmartwieniem. Czasem blogowanie kształtuje sie na wzór pamiętnika, skupia nasze mysli, refleksje, a także codzienność naszego zycia. Z przyjemnoscia i sentymentem wraca się później do takich postów.
******
Ostatnio pokazywałam Wam atrakcyjne pomysły na podstawki pod jajka w świątecznym wydaniu. Tym razem bedzie rownież o podstawce, być może mało wielkanocnie ale z pewnością ciekawie ;)
Nasza Matrioszka wydaje się być idealna i wielofunkcyjna. Jako podstawka do jajka sprawdza się bowiem perfekcyjnie ;)))
Może i nie postwie ją na Wielkanocny stół, choć w folkowym wydaniu mogłaby wypaść znakomicie, ale z pewnością może mi się przydać jako podstawka do malowania pisanek. Kreatywnie prawda ? :)))
Pomysł ciekawy. Gdybym miała Matrioszkę w domu, to z pewnością bym ją wykorzystała na wielkanocnym stole w tym roku :)
OdpowiedzUsuńDziekuje, miłego weekendu życzę:)
UsuńNiezła niespodzianka w takiej matrioszce :) :)
OdpowiedzUsuńJajko niespodzianka ;)))
UsuńSuper pomysł, teraz już wiem jak zaskoczę męża ;)
OdpowiedzUsuńidealne dla miłośników rosyjskiego folkloru :)
OdpowiedzUsuńLub dla miłosników jakiegokolowiek folkloru :))
UsuńNie posiadam takowej pani :( ale pomysł rzeczywiscie ciekawy :)
OdpowiedzUsuńNasz przyleciała prosto z Ukrainy:)
UsuńPamiętam Matrioszki z czasów,kiedy byłam jeszcze dzieckiem, wtedy taka lalka to był hit exportowy z Rosji:) a pomysł z podstawką do malowania jajek super, w końcu trzeba sobie jakoś upraszczać życie:)
OdpowiedzUsuńPewnie, dlaczego wiec nie wykorzystać tego co mam pod ręką :))
UsuńCudny pomysł Cleo!! :)
OdpowiedzUsuńDziekuje Madziu :))
UsuńUwielbiam Matrioszki! I pomysł rewelacja! Bardzo, bardzo mi się podoba i z chęcią postawiłabym takie dekoracje na stole. Matrioszki nie posiadam, ale pomysł zapisuję na twardym dysku do wykorzystania w przyszłości :) Marysiu udanego, sobotniego wieczoru :))) buziak wielki!
OdpowiedzUsuńDziekuje Madziu, Matrioszki same w sobie uwielbiam i chciałabym mieć ich więcej w swoim posiadaniu.
UsuńPrzyjemnego wieczoru i dla Ciebie :))
Cudowna!!! :)
OdpowiedzUsuńDziekuje :-)
Usuńale pomysłowe :-)
OdpowiedzUsuńDziekuje Martuś :-)
UsuńMatrioszka,gdzies tam leży u rodziców na strychu. Super pomysł,pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńTrzeba ją z tego strychu zabrać, niech sie nie marnuje :)
UsuńŚwietne! W życiu bym nie wpadła na to, a Matrioszki w domu mam ;)
OdpowiedzUsuńTo może warto pomysleć, jak je wykorzystać ;)))))
Usuńto dziwne, ale do siebie pasują...
OdpowiedzUsuńjak byłam mała, Matrioszka to było dla mnie takie 'never ending story' :)
...i tego samego można się dopatrywać w odwiecznym problemie: co było pierwsze - kura czy jajo? :D
Buziaki weekendowe! B.
Zawsze uwielbiałam Matrioszki, ostatnio widziała je w wielu innych formach i wielkosciach...ach, chciałabym.
UsuńHa! nie powiem, pomysłowe;-)
OdpowiedzUsuńUściski :-)
Dziekuje, buziaki :)
Usuń:))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Niestety ja takiego cuda nie posiadam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziekuje, pozdrawiam cieplutko.
UsuńBardzo kreatywnie i bardzo pomysłowo:) Naprawdę warto do Ciebie zaglądać.:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekuje Kochana, bardzo mi milo :))
UsuńPomysł bardzo ciekawy, ale i kolorystyka super! Taka zdecydowana - czerwień i czerń. Świetnie wypadło by takie śniadanie (niekoniecznie wielkanocne) zarówno na czarnym jak i białym obrusie. Goście na pewno byli by pod wrażeniem:-)
OdpowiedzUsuńNieprzeciętny pomysł :) pomysł na kolorystykę świąteczną w tym stylu również. Warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńmatrioszki zazdroszczę,bo nigdy nie miałam a zawsze bardzo chciałam:( Twoja jeszcze z Ukrainy to już w ogóle podwójna miłość:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie Kochana:)
Ładne:) ale mnie nie porywa. Bibelotów u mnie policzyć na palcach;]
OdpowiedzUsuń