środa, 9 kwietnia 2014

Dzień w którym wszystko się udaje.

Wczorajszy dzień mógłby nie zaliczać się do tych niezwykłych i szczególnych, gdyby nie fakt, że go takim stworzyliśmy. Oboje moglismy spokojnie obudzić się rano i zjeść współnie śniadanie...bez pośpiechu, pomimo umówionego ważnego spotkania, które w pewnym sensie wpłyneło na nasze humory i fakt, że w takim dniu wszystko musi się udać - tak po prostu.

Postanowilismy nieco sformalizować nasz związek, ślub w żaden sposób na razie nie wchodzi w grę, bo na swoją naukę wydaje i tak już wystarczajace pieniądze. A i wymarzony dom, gdzieś tam kryje się w planie. Są inne również ważne priorytety, których nie możemy pominąć, jesli chcemy polepszyć nasz status. Ale i na tą ważną dla nas chwilę przyjdzie czas, żałujemy, ze nie możemy tego przyśpieszyć. Z drugiej strony kochamy się, szanujemy i wiemy, że chcemy się wspólnie postarzyć, wiec tak naprawdę termin nie gra dla mnie roli. Mój wiek też mi nie przeszkadza, im bardziej dojrzali się stajemy, tym bardziej dojrzałe są nasze decyzje. Kiedyś byłam nawet przeciwniczką ślubów, pomimo, że byłam już raz zareczona, co w rezultacie zakończyło się bolesnym rozstaniem z hukiem. T. zmienił w mnie wiele moich poprzednich podejść, ale to chyba jest kwestia znalezienia tej własciwej osoby i wówczas nie ma już żadnych obaw i przemyśleń.

red roses

Jednak jest coś, co mogliśmy zrobić niewielkim kosztem i ze spokojem w sercu, aby formalnie każda instytucja uznała nas już za współodpowiedzialną parę. Mówię tu o oficjalnym związku partnerskim, który obowiązuje tylko w kilku krajach - w Polsce niestety nie. Związek ten ma prawie identyczne prawa jak jest to w przypadku małżeństwa. Oboje jesteśmy za siebie odpowiedzialni i wszystko jest naszą wspólną własnością. Niektórzy traktują to tutaj już jako małżeństwo, niektórzy urządzają nawet przyjecia, inni żyją tak całe zycie, bo prawa przecież są takie same jak w tradycyjnym małżenstwie. Rozbawiło mnie pytanie, czy chcielibyśmy oficjalnie wypowiedziec do siebie słowo "Tak", lub mieć album z tego wydarzenia... choć w tym przypadku do zakonczenia takiego związku, potrzebny jest rozwód.

mój salon

Pomimio że urzędowo zupełnie mnie to nie porusza i jest to kwestia jedynie formalizacji (nawet świadków opłacimy), to jednak odbieramy to bardzo osobiscie. Dla nas to krok naprzód, moment w którym wiemy, że to już coś wiecej, że nie tylko w oczach państwa niderlandzkiego ale i w naszych, jesteśmy kimś wiecej dla siebie. Takie decyzje umacniają i dają poczucie, że owszem....to już jest tak na serio ;) Zarówno dla mnie, jak i dla niego. Oboje zdecydowaliśmy się na przyjecie dwuczłonowego nazwiska. T. bardzo chce mieć polskie nazwisko, bo z Polski wywodzą sie jego korzenie, a ja również chce zatrzymać moje własne, wiec dwuczłonowe nazwisko to dla nas najlepsze rozwiazanie.

czerwone róże

W przyszłym miesiącu mamy kolejne spotkanie, gdzie ustalimy już wszystkie szczegóły i w drugiej połowie roku mamy już zarezerwowaną datę sformalizowania naszego związku. Stąd czerwone róże, dobre humory i głębokie spojrzenia w oczy ;))

róże czerwone

czerwona świeczka

************

Mówiłam Wam tutaj o zmianach jakie zamierzam dokonać w salonie. Temat pomalowania ściany wciąż nie został rozwiązany, bo biorąc pod uwagę fakt, że zmienimy czerwoną sofę na szarą rogówkę, szara ściana nie koniecznie może być dobrym rozwiązaniem. Chce mieć kontrast a nie zlewajace się ze sobą kolory, wiec może lepiej, jesli najpierw poczekam na rogówkę? Myślę wciąż nad tym intensywnie ;)) Kto wie, jaki pomysł mi się jeszcze w głowie urodzi ;) Poruszyłam również kwestię rolet. Poprzednie były fajne i bardzo pasowały, ale stwarzały jeden duży problem - były bardzo ciemne. Jako, ze nie mamy firanek w oknie, a na przeciwko kolejny blok z oknami sąsiadów, nie usmiechało nam się cały czas mieć podniesione rolety. Jedna spontaniczna decyzja w słoneczną niedziele zmusiła nas do wypadu do Ikei i zakupienie nowych rolet. Są bardzo jasne - ich zalety to fakt, że nieustannie mamy teraz jasny salon, pomimo zasłonietych rolet, których nawet nie musimy podnosić, bo widzimy przez nie wszystko, a sąsiedzi nic ;) Minus to sprawa wieczoru - dlatego dokupilismy delikatne zasłony, aby na wieczór móc zasłonić okna. W ciagu dnia związuje je czerwoną wstążką, bo pasują kolorystycznie do sofy. Pozniej wymyslę coś innego.

Nie usunełam ze zdjecia stołka pod oknem, ono tam nie stoi na codzien;)

czerwona kokardka

salon w bieli i czerwieni

Ależ się dziś rozpisałam ;)))
Miłego dnia Kochani. 

75 komentarzy:

  1. Marysiu,z całego serca gratuluję:)
    Najważniejsze jest to, co w sercu, a nie na papierze, jednak proza życia czasem sprawia, że ów papier bywa przydatny;)
    My powiedzieliśmy sobie "tak" skromnie i bez wielkiego huku, w gronie najbliższych, czyli 30 osób;) Nie dlatego, że nie było nas stać, ale nie wyobrażałam sobie spraszania osób niemal mi obcych tylko dlatego, że formalnie to kuzynki czy ciotki. I choć rodzinę kocham- i bez nich byśmy się pewnie cudownie w tym dniu obyli:) Nazwisko mam dwuczłonowe, z tym że męża jest pierwsze- ot, taki ukłon w jego stronę przy jednoczesnym zaznaczeniu swojej przynależności do własnej rodziny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje serdecznie.
      My jesli chodzi o ślub, to chcemy aby bylo wszystko idealnie, choć nie wyobrazam sobie 100 osób;), ale na to mamy czas, to wspomnienia dla nas, nasza chwila, warto na nią poczekac, nigdzie nie uciekamy. Sformalizowanie związku traktujemy natomiast bardzo poważnie jesli chodzi o naszą relacje. Nie potrzebujemy tego, ale dla nas samych jest to duży krok i pewne oświadczenie tej wspolnej drogi.

      Usuń
  2. Wszystkiego Najlepszego Kochana !!! A ta Wasza sofa jakoś tak mi ogromnie pasuje do tego postu o miłości:) buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma nic piękniejszego, niż miłość dwojga ludzi, wzajemne poszanowanie, zrozumienie i świadomość, że jest ktoś na kogo można zawsze liczyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi się z Tobą nie zgodzić. Uważam się za szczęściarę w tej kwesti.

      Usuń
  4. Marysiu Kochana ... chciałabym napisać... wszystkiego najlepszego na NOWEJ drodze życia ;-) ale przecież wspólnie kroczycie tą drogą nie od dzisiaj. W każdym razie życzę Ci Marysiu duuużo szczęścia i spełnienia marzeń ;-). dla mnie papierek też nie jest ważny: ważna jest miłość, zrozumienie i to, że się komuś ufa. Buziaki i dobrego dnia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieknie powiedziane :)) Dziekuje Ci serdecznie Olu:)

      Usuń
  5. Kochana Moja z serduszka mego całego WAM GRATULUJE :))) to wspaniałe wiadomośc:))))))))))))))) i zgadzm się w 100%co napisłaś Kochana o kwetsii zmiany podejscia do ślubu i tej właściwej osoby to się czuje codziennie i całym soba. Dla Nas to drugi ślub bo kto by się spodziewał ale oboje po rozwodzie jesteśmy...długa jest to historia.... finałtaki ze tak się losy potoczyły że spotaklismy sie i zakochaliśmy totalnie--- już jako rozwiedzeniu ludzie- żeby nie było niedomówień:)) Zareczeni od 2011 roku a na ślub terez dopiero decyzji zapadła:) bo czujemy że to ten moment:))) Planujemy skromnie wszystko przeprowadzić, bez fajerweków hehe bo dl anas liczy si eco innego:))))Tak wiec ślub cywilny w pałacu ślubów na Starym Mieście i obiad poślubny dla najbliższych w jednej z ulubionych restauracji:) a potem kto wie może jakaś podróż poślubna :))?zobaczymy co los przyniesie

    Zasłony świetnie się zgrywają z czerwona sofa:))) ale i szara się ładnie wpasuje wiec myśl Kochana nad kolorkiem ściany i do dzieła:)))

    całusy :)*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Madziu. Świeta racja. Czasem człowiek długo musi się szukać, zanim się znajdzie...a czasem nie szuka wcale a szczescie mu same do rąk wpada :)) Najważniejsze co w sercu a nie na papierze czy ludzkich językach i z tym zawsze bede się zgadzac. Ciesze się, że i Wy przypieczętujecie wspolnie ten moment, dla siebie przede wszystkim.
      Przyjemengo dnia Madziu :*

      Usuń
  6. Pięknie napisana ta pierwsza część wpisu :) Serdeczne gratuluję i życzę dużo miłości.
    A tak w ogóle to masz wspaniały, jasny salon :)
    Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  7. czytam z takim zaciekawieniem :)
    Powiem Ci kochana, że poza podwójnym nazwiskiem-wszystko podobnie. Jakbym o sobie czytała.
    Inni rodzą dzieci, śluby...a my wolimy nacieszyć się sobą. Urządzić nasze kąty. Nacieszyć się sobą. Na śluby będzie czas. Tym bardziej, że nie mamy zakopanej skrzyni skarbów ;) Popieram i wiwatuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo :))) Bo trzeba mysleć też o innych sprawach, jak dla mnie znacznie ważniejszych:))
      A my przecież nigdzie nie uciekamy ;))

      Usuń
  8. Ach... Ja też gratuluję! :) Piękne róże :)

    OdpowiedzUsuń
  9. również dołączam się do gratulacji!! :) a ja już za trzy miesiące stanę na ślubnym kobiercu
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkiego dobrego :) Bardzo trafia do mnie to co napisałaś... szczególnie, że jestem po rozwodzie. A salon bardzo ładnie urządziłaś! Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro, ale cieszę się, że ludzkie patrzenie na wizję małżeństwa uległo w końcu zmianie, a przynajmniej ulega :)
      Dziekuje i miłego dnia :))

      Usuń
  11. Cóż, ja od dwudziestu lat jestem w pewnym sensie jedną nogą w Holandii, więc doskonale rozumiem Wasze nastawienie. Mieszkam jednak w Polsce, więc wzięłam ślub "po bożemu", chociaż wcale mi to do końca nie pasowało. Związek partnerski jest znacznie sensowniejszym rozwiązaniem.

    Jak najszczerzej życzę powodzenia. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuje :) Ja nawet po bozemu i tak bym ślubu nie brała, bo oboje choć wychowani na religii katolickiej , zaliczamy się do grupy niewierzących, z kolei wierzących w naukę i dokumentacje.

      Usuń
  12. Wow! świetny wpis. Chyba mój ulubiony:-).
    Po pierwsze - szkoda, że w Polsce nie ma tak otwartego sposobu myślenia na sprawy związków. Bardzo nad tym boleję, bo też ze swoim A nie mamy sformalizowanego związku. Mnie się w żadnym razie nie śpieszy, ale to nie znaczy, że i nie zależy. Po prostu ślub jak na razie to za dużo. Gdyby w Polsce była taka forma formalizowania partnerstw jak u Ciebie - byłoby wspaniale! Niestety, Polska zapóźniona jest na maksa. U nas ślub albo nic. Człowiek nie ma praktycznie prawa wyboru. Ale to temat rzeka więc już o tym ani słowa.
    Po drugie - świetna aranżacja okienna. Super materiał i wzór. Nic dodać, nic ująć - to jest to!
    Po trzecie - racja - poczekaj aż rogówka zagości w Waszym domu. Wtedy dokonasz świadem decyzji co do koloru ścian.
    Po czwarte - rasowy ten twój salon:-) bardzo rasowy. Wszystkie elementy bardzo dopracowane.
    I po piąte - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!
    Pozdrawiam. Viola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie z tym jest problem w Polsce, ale coraz częściej widzę, że idzie ku dobremu i nowa generacja stara się nie robic już nic na siłe, bo dziecko w drodzę i rodzice zmuszają...nie wspominającym o tym, co by ludzie powiedzieli.
      Mój brat z bratową też nie są po ślubie, ich cudna Oliwka (przypadek imion;)) powstała z miłosci i z planu, a nie przypadku, a nawet jesli byłoby inaczej, to chyba nie powinno to nikogo obchodzić prócz ich samych:) Są razem od wielu lat, szczęśliwi z wzlotami i upadkami - wiadomo, ale razem, cały czas. Slubu nie chcą, a im bardziej ich rodziny do tego namawiały, tym bardziej nie chcieli i jak sami twierdzą taki papierek byłby im jedynie może do jakiegoś kredytu potrzebny a nie do umocnienia zwiazkowych relacji. W Polsce za bardzo zwraca się na to uwagę, tu nikt na to nie patrzy. Co wiecej, slubowanie nawet chyba nie jest tu modne ;))) Przynajmniej nie tak jak w Polsce.

      Usuń
  13. Ahhh jak ja nie lubię czerwonych róż:) Ale w Waszym salonie idealnie się komponują:)
    Pozdrawiam cieplutko

    p.s. Ważne, że się kochacie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ogromne Gratulacje dla Was!!!
    Wyjątkowy dzień przed Wami :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Marysiu, ostanio niestety mniej mam czasu, żeby regularnie zaglądać i skrobnąć. Ale dziś coś mnie tknęło, żeby w końcu znowu Cię "odwiedzić". Masz dar w taki lekki i niezwykły sposób opisywać sprawy, które nie zawsze jest łatwo opisać.
    Cieszę się z tych dobrych wieści, gratuluję Wam i zgadzam się z Tobą, że z wiekiem dojrzalej podchodzimy do takich ważnych decyzji.

    Salon do posta pasuje idealnie :) ten energetyczny kolor sofy dodaje pieprzyku temu jasnemu wnętrzu. ALe jestem ciekawa też zmian, jakie planujesz!
    Ściskam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje serdecznie Moniko. A zmiany bede przeprowadzane stopniowe i na pewno zdam o nich fotorelacje ;))

      Usuń
  16. Gratuluję Wam wspaniałej decyzji :)
    Bardzo podoba mi się pomysł z dwuczłonowym nazwiskiem u nas jednak ten pomysł by się nie sprawdził, oboje mamy drugie imiona oraz długie nazwiska, więc 2 imiona + 2 długie nazwiska to już za dużo. Moje nazwisko brzmiałoby iście brazylijsko tylko, że w polskim wydaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My rownież oficjalnie posidamy dwa imiona. Dla mnie to głupota, przecież uzywamy tylko pierwsze, ale na papierach widnieją dwa.

      Usuń
  17. Marysiu GRATULUJĘ Ci z całego serca :)! Powiem Ci z perspektywy czasu, że kiedyś ślub wydawał mi się czymś mega ważnym, teraz to się zmieniło. W tym roku mija mi 4 rok pożycia małżeńskiego i wcale nie czuję się jakoś inaczej, niż przed ślubem. No poza tym,że mieszkamy razem ;) W ciągu tych 4 lat tak wiele pozmieniało się w mojej główce, mam inne priorytety i stwierdzam,że papier wiele nie zmienia. Na pewno w Polsce jest to ważne np. z punktu widzenia lekarzy, kiedy to nie chcą udzielić w szpitalu informacji o stanie zdrowia, ale co więcej...och mogłabym pisać i pisać :) Ściskam i raz jeszcze gratuluję :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Kochana. Ślub to dla mnie chwila wspomnien i celbracji, nic poza tym. Nie uważam aby coś zmieniał prócz tego, ze mówisz do drugiej połówki per mąż czy żona ;))

      Usuń
  18. Gratuluję :)
    Nie słyszałam, o takiej opcji. Ale to bardzo ciekawe. Ja mam podobne zapatrywanie na instytucje małżeństwa, nie za bardzo chcę się ograniczać w jakiś sposób. Doskonale Cię rozumiem, jak i priorytety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje serdecznie. Takie opcje są uwzgledniane tylko w kilku krajach, wiec gdy zawitamy do Polski na urlop, w świetle prawa jesteśmy dla siebie wciąż obcy ;))

      Usuń
  19. Świetny wpis.....baaardzo gratuluję i życzę wszystkiego NAJ.....na jakby nie bylo ,,nowej drodze życia,, .... :)))
    Piękne różyczki..... :)) niech Wasze życie będzie równie piękne jak one.....
    Pozdrawiam....

    OdpowiedzUsuń
  20. Marysiu, nie pozostaje nic innego, niż gratulować i życzyć dużo miłości i szczęścia. Wczytałam się w Twoją historię z zaciekawieniem.
    Tak przy okazji, salon z czerwoną sofą prezentuje się niezwykle przytulnie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. ależ miło się czytało:) To Kochana moje gratulacje:)
    a salon masz cudny!!!!!!
    pozdrawiam serdecznie"D

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratulacje kochana!!! Najważniejsze są uczucia a nie papierek :)
    Wszystkiego dobrego ♥

    OdpowiedzUsuń
  23. Gratulacje Marysiu :). Myślę, że najważniejsze jest to, żeby robić wszystko w zgodzie ze sobą. Co prawda chyba nikt nie bierze ślubu z myślą o rozwodzie, ale wiadomo, że życie układa się różnie.

    OdpowiedzUsuń
  24. No to gratuluję kochana, życzę Wam wszystkiego naj, naj...Każda decyzja jest dobra, jeśli jest podejmowana wspólnie i pochodzi z głębi serca:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Gratuluję bardzo! :))) i dobrze, że istnieją też właśnie takie rozwiązania, skoro dwoje ludzi nie ma warunków/możliwości wziąć ślub a chcą jakoś sformalizować swój związek :)) Nie życzę samych szczęśliwych chwil, bo mimo wszystko życie to nie bajka, ale z całego serca życzę, by przez te złe i dobre zawsze przechodzić razem, wzajemnie się wspierać i cieszyć z tych samych powodów. Bo kochać, nie znaczy patrzeć na siebie wzajemnie, tylko w tym samym kierunku :))
    Jeszcze raz gratuluję! a salonik masz śliczny :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziekuje Kochana, masz racje, oboje wiemy, że te złe momenty też któregoś dnia do nas zawitają, poki bedziemy walczyć o nasze relacje , a wierze, że bedziemy ;) to bedzie dobrze :)))
      Buziaki

      Usuń
  26. Gratuluję:) I tak naprawdę nieważne, czy to jest związek partnerski, czy małżeństwo... Ważne, że chcecie być razem i świadomie podjąć zobowiązania względem siebie. W związku z tym życzę Ci/Wam dużo wytrwałości, spokoju i pogody ducha. No i bardzo dużo codziennego szczęścia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, to nie jest ważne tylko ta świadomość i deceydowanie się na coś wspolnie.
      Nie z papierkiem, czy podpisem się żyje i nie z obrączką, tylko z osobą, cała reszta to materia.
      Dziekuje bardzo Agnieszko.

      Usuń
  27. Marysiu Kochana!!! Ja wczoraj byłam od południa z hakiem poza netem całkowicie, dopiero dzisiaj miałam czas na uważne przeczytanie Twojego postu - i bardzo serdecznie Ci i T. i Wam Obojgu gratuluję!!!! To piękne, że się kochacie, miłość umacnia człowieka, jak nic innego, dodaje mu wiatru w żagle, chce się żyć! Gratuluję decyzji, fajnie, że macie taką możliwość, nie wiem czy u nas jest taka opcja. Ale ona bardzo mi się podoba. To prawda, że można żyć razem bez żadnych formalności, to do szczęścia nie jest w ogóle potrzebne, ale jednak powiem Ci, że te formalności dają jednak coś fajnego, pewne poczucie spełnienia, jakieś takie bezpieczeństwo wewnętrzne, nie umiem tego dokładnie nazwać, wyrazić. Ale mimo wszystko jest w jakimś stopniu ważne. Bardzo się cieszę Twoim szczęściem!!!! I życzę Wam z całego serducha, by ono trwało, byście się dalej umacniali, kochali, byli razem ZAWSZE. I by Was spotykały same dobre chwile, a dobra energia stała na straży i dawała odpór wszelakim smutkom i przeciwnościom losu!

    Super pomysł z tym dwuczłonowym nazwiskiem, że T. chce też je mieć. W ten sposób i tak będziecie mieli tak samo :) A to, że T. mający polskie korzenie, przyjmie taki zewnętrzny element polskości jest dla mnie bardzo wzruszające. Taki powrót do korzeni niejako.

    A zasłonki bardzo fajne :) My też mamy rolety ze względu na sąsiadów :) Ze ścianą chyba bym poczekała na sofę, bo wtedy łatwiej będzie Wam dobrać kolor ściany. NO nic znikam, przede mną dzien wytężonej pracy, ale wczoraj mnie nie bylo i muszę jeszcze troche blogowych zaległosci odrobić :) buziaki mocne i pozdrowienia dla T. Całym serduchem razem z Sebastianem jesteśmy z Wami!!!!! :***************************************

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Madziu ;))) Kochana jesteś, wiem, ze tym nam jak najlepiej życzysz i rozumiesz mnie doskonale, jak telepatyczną duszę;) W Polsce nie ma takiej możliwości, fajnie, że jest tutaj, bo jak dobrze zauważyłaś, to daje nam obojgu poczucie pewnej stabilizacji i współnależnosci. Dla nas samych to krok, ktory nam pokazuje, że zmierzamy w własciwym dla nas kierunku i jestesmy bardziej za siebie odpowiedzialni. Z tego cieszymy sie oboje.
      Dziekuje za cieplutkie słowa, buziaki ogromne i nie pracuj tyle kochana! ;)))

      Usuń
    2. Poczucie, że się zmierza w dobrą stronę bardzo dodaje energii każdego dnia. Ostatnio coraz częściej się o tym przekonuję :) Tak więc szczerze czuję, jak bardzo się z Waszej decyzji cieszycie :)))) A pracować tyle muszę teraz, gdybym mogła to bym w ogóle nie spała, tyle jeszcze do zrobienia, przed majem.... Może potem będzie lżej, ale teraz to huk roboty. Buziaki raz jeszcze! :****************************

      Usuń
  28. Ja sie przekonalam ze jesli jest zwiazek formalny, to tez inaczej sie na niego patrzy pozniej w zyciu codziennym. Jest cos co wiaze, czego nie tak latwo rozwiazac, cos co zobowiazuje. Nie mozna od tak z blachego powodu sie rozstac. Jest pewniej po prostu. I ja nie wyobrazam sobie inaczej. Wesele kwestia gustu, pieniedzy itp. Choc przezycie niezapomniane :) Gratuluje! I zycze szczescia i milosci! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Życzę Wam wielu cudownych chwil, wiele radości, miłości i poczucia humoru, które pomaga w życiu :D.
    Najważniejsze, to żyć według głosu własnego serca :).
    Zgadzam się, że papierek nie jest ważny, tylko uczucie :). Dbać trzeba o związek tak samo, czy to małżeństwo, czy nie ;).
    Ja tam jakoś nie marzyłam o ślubie, wystawne przyjęcie i te sprawy, nie kręci mnie to :).
    Jeśli ślub, to dla najbliższych i skromny :). I czasem trza olać, co ludzie powiedzą :P.

    OdpowiedzUsuń
  30. Czerwień - kolor miłości ... pięknie!!!
    Składam Wam serdeczne gratulacje!!!!!!!!!!!! Życzę Wam wszystkiego najlepszego kochana!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Miłość,zrozumienie...Gratuluje,sama dobrze wiesz jakie to szczęście:)

    OdpowiedzUsuń
  32. oo o wiele inaczej niż w Belgii
    tutaj do podpisaia kontraktu związku partnerskiego wystarczyła nasza obecność i 30 euro
    później dwa razy odwiedziła nas policja, sprawdzić, czy rzeczywiście razem mieszkamy i tyle
    ani gratulacje, ani nic


    to ja już pogratuluję zawczasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zupełnie inaczej. Tutaj nikt nie musi nas sprawdzać. Nawet jesli chodzi o obcokrajowców spoza Uni Europejskiej.
      Aby tu mieszkać potrzebują zdać egzamin językowy, nie wiem, jak to jest dokładnie z wizą, ale związku partnerskiego, czy nawet małżeńskiego nikt nie sprawdza. Ja nawet nie muszę z nikim mieszkać aby zawierac i formalnie być w takim związku.

      Usuń
  33. Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia... Jakby nie było :) Trzymam kciuki za Wasze przyszłe wspólne plany! Oby ten piękny kolor miłości, czerwony, zawsze był Twoim ulubionym ::*

    OdpowiedzUsuń
  34. Kochana gratuluje Ci z calego serducha, to wazna sprawa! :))) i czuje, czytam, ze dla Was takze. Mnostwo usciskow! Jednak wiem, ze do takich decyzji sie dojrzewa, czasem bardzo dlugo, ja z moim M. bylismy para 10 lat! najpierw zanim zamieszkalismy razem, potem juz kilka lat wspolne zamieszkanie i po dziesiateczce dopiero slub, takze nie byl nam wlasciwie do niczego potrzebny... Samo wydarzenie okazalo sie jednak byc bardzo wzruszajace i okazalo sie ze chcielismy tego bardzo obydwoje. Byla to swiadoma i dojrzala decyzja. BTW - swietnie zrobilas z zaslonkami - cudnie po prostu! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne podejscie, jestem pewna, że gdy staniemy na ślubnym kobiercu to bedzie to dla nas wzruszająca i emocjonująca chwila, bo to taki dzien dla nas samych, który możemy dzielić z bliskimi :))
      Dziekuje serdecznie Agnieszko

      Usuń
  35. Gratuluję Ci z całego serca :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Kochana, życzę Wam dużo szczęścia i radosnych chwil w związku z tą decyzją :) My bierzemy ślub w sierpniu tego roku.

    OdpowiedzUsuń
  37. Dlaczego mibten post umknal????oczywiscie, ze przylaczam sie do gratulacji!!!!wszystkiego naj naj naj!!!!

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie wiem jak to sie stalo, ale po prostu przegapilam ten post. Wybacz wiec,ze zyczenia tak pozno. Spoznione,ale najszczersze zyczenia szczescia. Jestem tradycjonalistka,wiec zycze tez slubu jak najpredzej, mam nadzieje, ze to wam nie przeszkadza :-) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  39. Marysiu, gratulacje! (nieco spóźnione, no uciekł mi jakoś ten post) :-) Życzę Wam samych wspaniałych chwil, dużo miłości i spełnienia marzeń (szczególnie tych o własnym domu;-) ) :-)))))

    OdpowiedzUsuń
  40. Przyznaję, że cały tydzień mam do tyłu ;((
    Dlatego jestem spóźnialska i dopiero teraz zyczę Ci ogrom miłości!
    Dbaj o swój związek.
    Ja już mam za sobą jeden ślub, jeden rozwód, dwoje dzieci, teraz Jurka moją miłość bez ślubu ;) Ale też na karku prawie 40 lat ;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  41. Piękny wpis, Cleo! Podoba mi się, jak podkreśliłaś znaczenie miłości i wzajemnego wsparcia w związku. Czerwone róże w Twoim salonie wyglądają wspaniale i dodają wyjątkowego uroku. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń