Witam Kochani w kolejnych faworytach miesiąca.
Muszę przyznać, że dawno takiego zestawienia nie pokazywałam, nie dlatego, że nie było faworytów, ale dlatego, że nie było czasu, aby takie zestawienie zrobić ;)
Dzisiaj przedstawię tylko kilka perełek z ostatniego miesiąca. Znajdą się tu głównie książki i kosmetyki. Starałam się pokazać tylko kilka perełek, bo generalnie jest ich, jak zawsze, więcej.
Muszę przyznać, że dawno takiego zestawienia nie pokazywałam, nie dlatego, że nie było faworytów, ale dlatego, że nie było czasu, aby takie zestawienie zrobić ;)
Dzisiaj przedstawię tylko kilka perełek z ostatniego miesiąca. Znajdą się tu głównie książki i kosmetyki. Starałam się pokazać tylko kilka perełek, bo generalnie jest ich, jak zawsze, więcej.
Lista faworytów w miesiącu sierpniu 2016:
1. Brązujący balsam pod prysznic Lirene - nie spodziewałam się wiele po takim produkcie, a jednak skusiłam się po niego sięgnąć, głównie z tego względu, że ja i słońce trochę się nie lubimy, albo inaczej - nie lubie leżeć na plaży i smażyć się, aby otrzymać opaleniznę. Jednak, jak chyba każdy, lubie być opalona, szczególnie latem. Brązery to nie dla mnie, za to taki balsam pod prysznic skusił mnie swoją łatwością w aplikacji.
Wynik użytkowania jest całkiem przyzwoity. Zatrzymuje już obecną opaleniznę na dłużej, a w miejscach bez, nadaje lekkiego brązu. Nic szalonego, ale po kilku stosowaniach można już coś zauważyć :)
Opis produktu według producenta, znajdziecie tutaj - Brazujący balsam pod prysznic Lirene.
1. Brązujący balsam pod prysznic Lirene - nie spodziewałam się wiele po takim produkcie, a jednak skusiłam się po niego sięgnąć, głównie z tego względu, że ja i słońce trochę się nie lubimy, albo inaczej - nie lubie leżeć na plaży i smażyć się, aby otrzymać opaleniznę. Jednak, jak chyba każdy, lubie być opalona, szczególnie latem. Brązery to nie dla mnie, za to taki balsam pod prysznic skusił mnie swoją łatwością w aplikacji.
Wynik użytkowania jest całkiem przyzwoity. Zatrzymuje już obecną opaleniznę na dłużej, a w miejscach bez, nadaje lekkiego brązu. Nic szalonego, ale po kilku stosowaniach można już coś zauważyć :)
Opis produktu według producenta, znajdziecie tutaj - Brazujący balsam pod prysznic Lirene.
2. Silky olejek do mycia twarzy Kolastyna - Bardzo przyjemny dodatek do mojej wieczornej rutyny zmywania makijażu. Pomimo, że już używam oleju kokosowego do usuwania makijażu oczu, to ten używam do całej twarzy. Przyjemny w dotyku, przyjemny w zapachu, pozostawia naprawdę cudowne uczucie na buzi :)
Opis producenta znajdziecie tutaj - Silky olejek do mycia twarzy Kolastyna.
3. Sekrety urody Koreanek - Elementarz pięlegnacji. O tej książce wspominałam już tutaj. Kupiłam ją na urlopie w Polsce w Empiku i pochłonełam jeszcze na wakacjach. Bardzo przyjemnie się ją czytało, wręcz wchłaniało. Dobry poradnik skupiający swoją uwagę na tym, jak ważna jest codzienna rutyna oczyszania, szczególnie względem swojej twarzy. W całość wplątane są wątki z życia autorki w Koreii.
Opis książk w Empiku - Sekrety Urody Koreanek - Elementarz Pielęgnacji.
4. Dziewczyny z Powstania - Anna Herbich. Niezwykle wzruszająca opowieść o kobietach biorących udział w Powstaniu Warszawskim, oparta na prawdziwych historiach. Zawierająca wiele szczegółów z życia kobiet i mówiąca o ich problemach, nie tylko wojennych.
"Anna Herbich w przejmujący sposób pokazuje, jak naprawdę wyglądało życie w czasie 63 dni heroicznej bitwy. Pozwala nam zobaczyć Powstanie Warszawskie z zupełnie innej perspektywy: oczami kobiet".
Opis książki Dziewczyny z Powstania, Anna Herbich, wydawnictwo Matras.
5. Krem Acne Derm - Krem ten kupiłam w aptece (dostępny bez recepty, koszt około 25zł) w celu pozbycia się pigmentacji (ostudy). Poleciła mi go pani w aptece. Kupiłam wówczas dwa produkty (drugi za 120zł), ale drugiego jeszcze nie stosuje, więc trudno mi się wypowiedzieć (opowiem o nim w okresie zimowym). Acne Derm jest wskazany dla osób z trądzikiem oraz z przebarwieniami skóry. Kwas azelainowy w nim zawarty, ma właściwości wybielające, co jest w moim przypadku, niezwykle ważne.
Po około miesiącu stoswania tego preparatu, zauważyłam (już!) małe zmiany w postaci maleńkich białych plamek w miejscu mojej melazmy (ostudy, hiperpigmentacji). To bardzo owocny znak, ponieważ często produkty takie albo nie są dostatecznie skuteczne na moje przebarwienia, albo wogóle nie działają. Stosowałam tylko wieczorem, regularnie i stosuje nadal. Dalej wierzę w cud - jest nadzieja!
Po około miesiącu stoswania tego preparatu, zauważyłam (już!) małe zmiany w postaci maleńkich białych plamek w miejscu mojej melazmy (ostudy, hiperpigmentacji). To bardzo owocny znak, ponieważ często produkty takie albo nie są dostatecznie skuteczne na moje przebarwienia, albo wogóle nie działają. Stosowałam tylko wieczorem, regularnie i stosuje nadal. Dalej wierzę w cud - jest nadzieja!
6. Depilator do brwi Remington - Otrzymałam go od mamy i pomimo, że początkowo podchodziłam do niego sceptycznie, ponieważ wolę używac tradycyjną pincetę (nie mam bujnych brwi), która sprawdza się idealnie, to przekonałam się do niego szybko.
Produkt ten używam jednak jako moją tajną broń z wszelakimi włoskami, które trudno usunąć. Sprawidziłam na nogach, pod pachą (w okolicy większego pieprzyka, gdzie trudno jest mi się depilować maszynką) a nawet wykańczając strzyżenie męża w wyrównaniu w okolicach uszu. Jak się okazuje - produkt wielofunkcyjny!
Dziewczyny z powstania to naprawdę wzruszająca książka. Polecam również Dziewczyny z Syberii. To pierwsze tego typu książki, które przeczytałam i odpowiednio od dwóch lat i od roku siedzą mi w głowie.
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością sięgnę po kolejne serie, jest ich całkiem dużo, a książkę mogę naprawdę serdecznie polecić.
UsuńDepilator do brwi zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńRównież polecam Dziewczyny z powstania. To świetna książka, bardzo mnie poruszyła.
OdpowiedzUsuńMnie również.
UsuńTo Koreanki tak o siebie dbają? ;)
OdpowiedzUsuńNa to wygląda ;)
UsuńZainteresowałaś mnie ta książką.
OdpowiedzUsuńCudownego weekendu kochana:)
Wzajemnie Natalio
UsuńBardzo fajny wybór kosmetyków i książek :) Zainteresowała mnie zwłaszcza Dziewczyna z powstania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Rewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuńA jak się zapatrujecie na to - http://weronikarudnicka.pl/peeling-kawitacyjny/rxqf/peeling-kawitacyjny-jak-wykonac.html ? Słuszny kierunek czy średnio? Interesują mnie oczywiście głównie efekty. Jak to powinno wyglądać?
OdpowiedzUsuń