W ciągu ostatnich klilku miesięcy, a właściwie roku, przybyło kilka roślin w naszym mieszkaniu. Kiedyś mój mąż nawet powiedział, że mieszkanie bez kwiatów, to jak mieszkanie, w którym brakuje życia. Coś w tym jest, bo należy przyznać, że rośliny w domu tą odrobinę życia wprowadzią, a w szczególności oczyszczają powietrzę z toksyn o czym pisałam już niejednokrotnie.
Korzyści płynące z posiadania roślin w pomieszczeniu są więc ogromne, do tego można doliczyć ich estetyczną wizualizację i wniesienie odrobinę koloru do najbardziej minimalistycznego i pustego mieszkania.
Nie mam co prawda przesadnej ilości roślin w domu (balans przede wszystkim) ale mam ich zdecydowanie więcej niż miałam do tej pory, łącznie z kaktusami. Choć wprowadzanie kwiatów i roślin działo się u nas na zasadzie prób i błędów bo nasz salon bywa dość ciemny i nie każde rośliny w nim przetrwają, to jednak znalazłam złoty środek, skupiając się bardziej na ich potrzebach a nie moich, m.in.: odpowiednim wyborze miejsca, sprawdzaniu stanu nawilżenia i przede wszystkim, czy przetrwają w lekko zaciemnionym miejscu.
Z tego ananasu jestem obecnie najbardziej dumna. Sami popatrzcie jak pięknie wyrósł :)
Wow!Ależ super wygląda! Piękny domowy ananas!
OdpowiedzUsuńściskam kochana i życzę pięknego poniedziałku:)
Wzajemnie moja Droga:)
UsuńPiękny okaz, wygląda imponująco :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziekuje, pozdrawiam cieplutko
UsuńRewelacja! Ja mam podobną rękę do kwiatów ;) U mnie póki co powoli rośnie granat :)
OdpowiedzUsuńGratuluje 😊
UsuńFaktycznie jest duży piękny i dostojny! Wcale sie nie dziwię że jesteś dumna..!
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńjakiż okaz :)
OdpowiedzUsuń