Elementy naturalne, są teraz na szczycie w światowym designu. Trudno byłoby ich nie pokochać choć na chwilę, bo w końcu każdy z nas lubi obcować z naturą. Gdy tą naturę można zaprosić co środka i to w postaci mebli, tkaniny czy innych elementów, to zafascynowanie nią tylko wzrasta.
Monochromatyczna paleta kolorów sprawdza się tutaj idealnie. Nie ma przesady, za to jest duża dbałość o szczegóły i porządek. Można bowiem zastosować wszystko w minimalistycznym wydaniu.
Te piekne zdjęcia wystylizowane zostały przez stylistkę wnętrzarską Pella Hedeby, a zdjęcia zrobiła równie zdolna Sara Medina Lind. Klasa, szyk, natura i minimalizm - to chyba najbardziej trafna charakterystyka w tym przypadku.
Bardzo lubię minimalizm. Zastosowałam w sypialni, bo wcześniej miałam agresywną czerwień tak długo, że potrzebowałam całkowitej skrajności. Musiałam sporo pozmieniać po tamtym eksperymencie. W sumie sporo sie przestawialam na spokojny sen, choć pomogl nieco Plantpur. Teraz dopiero czuje sie dobrze i wysypiam w pelni.
OdpowiedzUsuńJeśli wnętrze wyraża osobowość, wtedy to jest pewnie zamieszkiwane przez ekologów, wegan lub hipsterów :)
OdpowiedzUsuńNic z tych rzeczy. Sama mogłabym mieszkać w tak zaaranżowanym mieszkaniu, a nie jestem ani ekologiem, ani weganką. Hipsterką tez nie ;)
UsuńNaturalne kolory ocieplają to wnętrze :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zagłówek - a jakże!
Świetnie wygląda to wnętrze, uwielbiam takie białe barwy. Wtedy w pomieszczeniach jest tak jasno. Widać tutaj kreatywność.
OdpowiedzUsuńZawsze marzyłem o sypialni z samym materacem na podłodze, niestety moja ładniejsza połowa zdecydowanie woli tradycyjne leża...
OdpowiedzUsuńCzy ktoś wie jaki materac do spania wybrać żeby mógł tak leżeć na podłodze?
OdpowiedzUsuń