Pomalutku, małym kroczkami tworzę swoją salonową przestrzeń.
Co prawda koncepcja zmienia mi się zo 5 minut, ale jakiś już zarys się pojawia.
Biorąc pod uwagę naszą brązową leżankę, na którą znaleźć odpowiedni pokrowiec graniczy z cudem, pomyślałam, że sama ze sobą mogę pójść na kompromis i poszukać jakiś brązowych dodatków, tym bardziej że brąz i turkus całkiem ładnie ze sobą współgrają a szary jest na tyle neutralny, że do wszystkiego się wpasuje.
Jednak aby utwierdzić się w moim przekonaniu kombinuje na razie z tym co mam. Powyciągałam więc kilka egipskich pamiątek z podróży, które wydały mi się odpowiednie, a że cechuje mnie ogromna miłość do wszystkiego co jest "ancient" z Starożytnym Egiptem na czele, szkoda, że chowam te rzeczy po kątach zamiast je eksponować, choć oryginał papirusu z Egipskiego Muzeum Narodowego ciągle siedzi w rulonie w kufrze...
Co prawda koncepcja zmienia mi się zo 5 minut, ale jakiś już zarys się pojawia.
Biorąc pod uwagę naszą brązową leżankę, na którą znaleźć odpowiedni pokrowiec graniczy z cudem, pomyślałam, że sama ze sobą mogę pójść na kompromis i poszukać jakiś brązowych dodatków, tym bardziej że brąz i turkus całkiem ładnie ze sobą współgrają a szary jest na tyle neutralny, że do wszystkiego się wpasuje.
Jednak aby utwierdzić się w moim przekonaniu kombinuje na razie z tym co mam. Powyciągałam więc kilka egipskich pamiątek z podróży, które wydały mi się odpowiednie, a że cechuje mnie ogromna miłość do wszystkiego co jest "ancient" z Starożytnym Egiptem na czele, szkoda, że chowam te rzeczy po kątach zamiast je eksponować, choć oryginał papirusu z Egipskiego Muzeum Narodowego ciągle siedzi w rulonie w kufrze...
To jeszcze nie jest ostateczna koncpecja, ale cieszę się, że pomalutku coś się w mojej głowie rodzi, tak aby nasz salonik zaczął nabierać naszego charakteru. Przyznaje również, że nieco zatęskniłam za czerwienią. Czerwona sofa była taka wyrazista i biła od niej moc, za którą chyba tęsknie. Nie żałuje zmiany, ale coś mi czerwonego po głowie chodzi, bo wydaje mi się, że wnosi do mieszkania nieco artyzmu i klasy. Póki co musze się zadowolić czerwonym lakierem na moich paznokciach ;)))
Powyższy kufer chciałam pomalować na czarno, ale po ustawieniu go w tym miejscu, zmieniłam zdanie.
Jak zawsze na topie,fajne dodatki:)) Życze Ci udanego weekendu:))
OdpowiedzUsuńDziękuje Edytko, Tobie również :))
UsuńJak zwykle inspirująco i ciekawie kochana!!!!!
OdpowiedzUsuńPieknej reszty dnia! ściskam Marysiu
Dziękuje i wzajemnie Natalko :)
UsuńDobrze, że nie przemalowałaś kufra, w takim stanie i kolorze jest świetny! Brąz i turkus to bardzo dobre połączenie,,do tego szara sofka i wyszło z wielką klasą ! Super kadry pokazałaś,,,aż się prosi i więcej, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuje kochana, z pewną nieśmiałością je pokazałam, ale cieszę się, że nie tylko ja widzę, że źle nie jest:)
UsuńMam Marysiu u siebie w salonie podobną kolorystykę, a mianowicie szarości i turkusy z elementami brązu :) Mój salon też jest jeszcze nie skończony:) Podobają mi się Twoje egipskie dodatki :) Pozdrawiam ciepło, miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Aniu, to nawet jeszcze bardziej mobilizuje mnie do drogi w tym kierunku.
UsuńPozdrawiam cieplutko
Kufer jest absolutnie uroczy:) i też bym zostawiła taki naturalny.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu i słońca:)
Dziękuje Dorotko, Tobie również udanego weekendu :)
UsuńBrąz i turkus to idealne połączenie:-) czasami rzeczywiście zamiast coś zmieniać na siłę, lepiej pogodzić się z tym co mamy i iść w tym właśnie kierunku, czasami jest tak, że wnetrze samo dyktuje jaki to ma być kierunek. Kufry wygladają genialnie i super pasują do wnetrza, do szezlongu. Taca też wpisuje się w ten temat idealnie. Był taki moment we wnętrzach, że brąz i wenge były bardzo modne, były wszędzie, potem wszyscy się obrazili na te odcienie bo nastała biel, ale czy słusznie?? buziaki i miłego kombinowania:-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że brąz wraca z zdwojoną siłą, dzisiaj odwiedziłam kilka fajnych sklepów gdzie motyw brązu i szlachetnego drewna pojawia się bardzo często w dekoracji mieszkania. Sądzę wiec, ze względem tego, zmierzam w bardzo dobrym kierunku i ogromnie się z tego cieszę. Muszę jeszcze pokombinować, ale przecież w tym tkwi największa przyjemność :)
UsuńDobrego weekendu Madziu
Fajnie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńMarysiu bardzo dobrze wyszła CI ta ryzykowna kombinacja ,bo nieraz nie dwa widziałam połączenia tych dwóch kolorów i ocierały się one o kicz ...u Ciebie kiczu nie widzę grama nawet, a to już SUKCES !!!! i najważniejsze żeby nie gonić za modą tylko tworzyć swoje wnętrze, w którym nam będzie dobrze ...ja akurat wielbię biele i beże i naturalne drewno ..no i czerń do tego ..wiem, że to będzie wnętrze najlepsze dla mnie ....na lata :))) a uwierz mi że już kombinowałam z kolorami nie raz nie dwa na swojej wieży :))))) to tak jak z kuchnią dopiero jak zrobiłam białą, nie chce mi się w niej NIC zmieniać !!!!! buziole:)
OdpowiedzUsuńJa za modą nigdy nie goniłam, choć zawsze biore pod uwagę jej wzorce - to co jest teraz na topie ma poniekąd znaczenie. Grunt, aby nie popaść w obsesje i nie robić ze swojego mieszkania czegoś sztucznego i mało wyrazistego, tak myślę i taka jest moja ocena. Myślę, ze jak człowiek nieco poeksperymentuje w swoim mieszkaniu to w końcu znajduje to czego szukał i takiego efektu bedzie się długo trzymał :)) Dobrego dnia
UsuńWyobrażam sobie, jak wygodna jest ta leżanka i jak cudownie na nie odpoczywać.Jak dla mnie to był świetny zakup i w dodatku pasujący kolorystycznie do podłogi (przynajmniej tak to wygląda na zdjęciu:)) Jak dla mnie we wnętrzu ma być przytulnie i powinniśmy lubić w nim przebywać, a jak na moje oko tak właśnie jest u Ciebie:))
OdpowiedzUsuńRacja, do podłogi pasuje idealnie, do kuferkow też ;) Komfortowa jest bardzo, to muszę przyznać, chyba dlatego T. ją tak pokochał, że nie było iż nawet mowy o innej opcji :)) Ale ja sama lubie się na niej czasem wylegiwać. Staram się aby było przytulnie, abyśmy oboje czuli się w tym mieszkaniu swobodnie. Dziekuje za miłe słowa Ewuś.
UsuńNa szczęście wybraliście tak uniwersalną kolorystykę, że możesz wedle życzenia często zmieniać dodatki :)
OdpowiedzUsuńTo musi być bardzo miłe wracać do schowanych pamiątek wspomnień. Dlatego właśnie, czasem dobrze że są schowane. Można je odkryć na nowo.
Pozdrawiam!
Masz racje Kasiu, to jest bardzo miłe, to jak wykopalnia skarbów :)
UsuńUdanego dnia życzę.
Marysiu ta leżanka wcale nie jest zła :) a brąz ładny i bardzo ładnie komponuje się z turkusem :)))) czerwone dodatki to zawsze energia, my mamy czerwoną komodę i już tyle razy ją chciałam przemalować, ale boję się czy nie będzie mi brakowało tej bomby energetycznej. Kufer boski! Ma dość czynimy długiemu weekendowi i odpoczywamy, do internetu nie zaglądamy więcej niż musimy. I tak do poniedziałku zatem udanego weekendu Marysiu i do zobaczenia w poniedziałek :) buziaki posyłam :*************
OdpowiedzUsuńNie maluj komody, zatęskniłabyś szybko - wierz mi :))
UsuńOdpoczywajcie ile się da teraz, takie z Was pracusie, ze należy Wam się :))
Buziaki i udanego odpoczynku Madziu
Nie maluj kufra!!!! Taki jaki jest,jest fantastyczny :) Masz rację Marysiu,brąz i turkus a nawet i beż z nimi ,są bardzo dobrym połączeniem.O szarości już nie wspomnę ;p
OdpowiedzUsuńMiłej i słonecznej niedzieli!
Dziekuje Kochana. Malować nie bede i ciesze się, że mnie w tym przekonaniu utwierdziliscie, bo jeszcze w tygoniu taka koncepcja się w mojej głowie pojawiła. Ciesze się, że od razu nie chwyciłam za pędzel ;))
Usuńpiękne wnętrze- przemyślane :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuje:)
UsuńCały czas Ci kibicuję i czekam ostatecznego efektu :-)
OdpowiedzUsuńDziekuje Kociaku :*
Usuńoj tak te kolory idealnie do siebie pasują :) gdzie dorwałaś taki piękny kufer? poszukuję podobnego :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Na targu staroci , właściwie to dorwałam nawet dwa :) Kupiłam je za grosze.
Usuńdziękuję :) też muszę zabrać się za szukanie czegoś w tym klimacie :)
UsuńJest ciekawie, niebanalnie i widać tu Ciebie :) Odważny i dobry mix!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
marta
Dziekuje Martus, buziaki
UsuńMarysiu, nie maluj kufra, bo jest wspaniały. W ogóle tworzysz niesamowity klimat... bosko! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze zwróciłam uwagę na tacę... jest śliczna!
buziaki kochana, sciskam
Dziekuje serdecznie Natalko :))
UsuńLeżanka to już mi wpadła w oko w którymś z Twoich poprzednich wpisów.... jest naprawdę bardzo fajna :) kufer jest fantastyczny taki jak teraz - zazdroszczę :)) bardzo mi się u Ciebie podoba już teraz a pewnie jeszcze coś wymyślisz...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Przepiękny ten kufer Marysiu i... pasuje do leżanki :-))
OdpowiedzUsuńUściski :-)
Bardzo ciekawy wychodzi Ci ten salonik. Dekoracje i dodatki pootrafią zdziałać cuda i fajnie, że można je co raz zmieniać:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko.
bardzo podoba mi się kufer :) jakby miejsce na posag dla panny młodej
OdpowiedzUsuńa co to za cukierki?
Kufer bomba! Marysiu dziewczyny mają rację - nie maluj, bo straci swój cały urok! i świetny ten fotel skórzany, oj przydałby mi się taki;))) buziaki
OdpowiedzUsuńJa też Marysiu co chwilę mam inną koncepcję :) Tak już chyba kobiety mają ;) Kuferka nie maluj, jest cudny! Mój papirus z Egiptu już 4 lata gdzieś leży między książkami. Muszę go odnaleźć... ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny salonik! Bardzo podoba się mi wnętrze, ładnie zaprojektowane.
OdpowiedzUsuńW każdym pomieszczeniu dodatki odgrywają role i warto o tym pamiętać przy ich wyborze.
OdpowiedzUsuń