Dlaczego weekendy są takie szczególne i wyczekiwane? Głownie dlatego, że wtedy mamy więcej czasu, dla siebie, dla innych, na sprzątanie, na zakupy, na relaks i na przyjemności etc... Z przyjemnością budzimy się rano ze świadomością, ze już jest weekend i jestem przekonana, że te poranne odczucia są zupełnie inne w poniedziałki ;)
Weekendy mijają szybko, często za szybko. Staramy sie je wykorzystać maksymalnie, na różne sposoby. Nieraz zabiegani, bo warto wykorzystać dni wolne, a innym razem zupełnie spokojnie, z dystansem do siebie i świata.
Weekendy mijają szybko, często za szybko. Staramy sie je wykorzystać maksymalnie, na różne sposoby. Nieraz zabiegani, bo warto wykorzystać dni wolne, a innym razem zupełnie spokojnie, z dystansem do siebie i świata.
Lubimy weekendy. Ja też lubie, bo nastrajają mnie pozytywnie i rekompensują brak pogody za oknem. Nie wiem, jak ta sytuacja u Was wyglada, ale z tego co pisaliście mi na facebook'u, pogoda w Polsce także nie rozpieszcza. W Holandii natmiast od tygodni panuje szarość. Czasami nie wiem czy to dzień, czy już wieczór bo trudno zauważyć różnicę, a ja bez braku słońca na dłuższą skalę, słabo funkcjonuje.
Dlatego pozwalam sobie nam na małe przyjemności. Staram się nie tylko aby było smakowicie ale również aby samkowicie wygladało, abyśmy mogli nacieszyć nasze oczy choćby tym co na talerzu ;)
Placuszki chodziły za mną tak długo, aż mnie dorwały ;) nie było rady, trzeba było chwycić za mąkę, mleko i zabrać się do ich smażenia.
Przepis jak zwykle sam się w głowie kiełkuje. Oczywiście, nie jest to przecież żadna filozofia placki usmażyć, ale że ja jestem specjalistką od modyfikowania przepisów, nie byłabym sobą gdybym czegoś od siebie nie dodała. Dlatego powstały placki z rodzynkami i sezamem :)
Przede wszystkim masz piękne mieszkanie! Szarości i elementy drewna sprawiają, że jeszcze bardziej chce mi się oglądać Twoje zdjęcia. A placuszki wyglądają smakowicie. ;) Zainspirowałaś mnie do tego żeby na kolację zrobić dziś pancakes. Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuje za ciepłe słowa, jest mi bardzo miło. Placuszki robi się szybciutko a sycą na długo, wiec polecam :)))
UsuńMiłego weekendu życze.
Marysiu też tak mam, że lubię, celebrować czas wolny :)
OdpowiedzUsuńSmacznego zatem:), bardzo apetycznie wyglądają placuszki!
Pozdrawiam cieplutko.
Marta
Dziekuje Martuś.
UsuńNie zawsze weekendy są takie spokojne, wiec staram sie korzystać :))
Buziaki
Po obejrzeniu tych zdjęć sama mam ochotę poszaleć kulinarnie :) Placuszki wyglądają pysznie!
OdpowiedzUsuńCo stoi na przeszkodzie Marta? Poszalej ;)))
UsuńBuziaki
Co do placków - naleśników to my raz w tygodniu się rozpieszczamy. A wiesz z czym my posmakowaliśmy ostatnio? Z kabanosami i wiejską kiełbasą :). Na słono. Kładziemy na ciasto plasterki i smażymy. Polecamy! Pogoda? U mnie piękna. 14 stopni, a w słońcu jeszcze cieplej. Bieganie nareszcie w czystych butach ;). Oby juz tak zostało bo za zimą mi nie tęskno. Miłego weekendu Marysiu!
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować, bo mnie z tą kiełbaską zaciekawiło :)))
Usuń14 stopni? To jak wisona :))
Za rodzynkami nie przepadam. Ja osobiście bardzo lubię z bananem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zocha
Wiem, że wiele osób własnie ich nie lubi i zupełnie nie rozumiem dlaczego ;))
UsuńMiłego weekendu Zosiu
Z sezamem,muszę spróbować:)) Pozdrawiam i życzę miłego weekendu:)
OdpowiedzUsuńDziekuje Edytko, a ja muszę spróbować tego makowca ;))
UsuńBuziaki
Apetyczne, aż ślinka cieknie! Chyba w przyszłym tygodniu usmażę z jabłkami... Mmmmmm..... :)
OdpowiedzUsuńPewnie :))
Usuńsmaka narobiłaś :):P
OdpowiedzUsuń;))
UsuńHmmm smakowite te Twoje placuszki :))
OdpowiedzUsuńSmaczne były, to prawda ;)
UsuńSmakowity post :))Narobiłaś ochoty na placki w całej blogosferze :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, teraz każdy zabierze się za ich smażenie ;)))
UsuńMarysiu talerz prezentuje się pięknie .....a myślałam, że w święta skutecznie zapchałam się pierogami i na placki długo nie spojrzę ,a tu masz ślinka pociekła :)))))
OdpowiedzUsuńJa również tak myślałam, a jednak chyba tych świątecznych pysznosci brakuje, że człowiek sięga po inne ;)))
UsuńMarysiu, oj bardzo mnie naszła ochota na takie pyszniutkie placuszki!
OdpowiedzUsuńWygladają wspaniale!!!!
ściskam cieplutko i buziaki ślę
Ty zawsze masz pysznosci u siebie Kochana.
UsuńMiłego weekendu
Marysiu, choć placuszki kuszą pięknym wyglądem, pierwszą myślą było- mam takie same skarpetki;)
OdpowiedzUsuństanowczo jednak nie powinnam uprawiać buszowania wieczorami po tak apetycznych postach;)
Hahaa..... to sie dobrałyśmy skarpetkowo ;))
UsuńCo za zbieg okoliczności też jadłam dziś placuszki. Twoje wyglądają apatycznie i zdjęcia są piękne. Uwielbiam celebrować chwile :)
OdpowiedzUsuńJakie miałaś ? :))
Usuńmniam, mniam, mniam! uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńU nas pogoda jak już na pewno wiesz też nas nie rozpieszcza. Ja też lubię różnego rodzaju placuszki. Twoje Marysiu wyglądają bardzo apetycznie. I są pięknie podane, masz cudowny imbryk do herbaty. Pozdrawiam ciepło, miłej niedzieli !
OdpowiedzUsuńDziękuje, imbryczek zakupiliśmy rok temu z chińskiej łodzi ;))
UsuńOjjj tak. Ja najbardziej uwielbiam te leniwe weekendy. A przynajmniej leniwe sobotnie i niedzielne poranki, potem mogę biegać :) I uwielbiam zapach wietrzonego w sobotni poranek pokoju, zwłaszcza w zimie. I kocham tą niedzielną, poranną kawę, która nie tylko smakuje, ale i wygląda, bo mam czas zadbać wtedy o to... :)))
OdpowiedzUsuńU mnie też ostatnio czerwono w mieszkaniu, a to tym bardziej sprawia, że czuje się ciepło i domowo w te zimowe poranki.
Pozdrawiam, Agata.
Lubie czerwień, choć czasem muszę sobie ją odpuścić, to jednak ostatnio znowu za nią zatęskniłam :)))
UsuńPozdrawiam serdecznie
piękne wnętrze! i smaka mi zrobiłaś strasznego:P
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
UsuńTaak w weekend wszystko jest inne, przyjemne i aż chce się zrobić coś na co nie ma się czasu w tygodniu :) albo po prostu nie robić nic :) Placki wyglądają fajnie na pewno były pyszne. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń