Witam weekendowo.
Nie wiem jak jest u Was, ale u mnie za oknem nie wyglada zbyt majowo ;)
Jednak czy można się przejmować pogodą, gdy wreszcie nadszedł upragniony weekend? Planów wycieczkowych nie ma, wiec są to takie dni, kiedy nawet brzydka pogoda nie jest w stanie pokrzyżować Ci dnia.
Miałam trochę czasu w ciągu tygodnia, aby wprowadzić ponownie jakieś zmiany. Chyba nie ma nic prostrzego, niż zmiana dodatków i kolorów w mieszkaniu, aby zauważyć, że coś zostało zmienione i odświeżone. Tym razem wróciłam do dawno nie widzianej u mnie czerwieni. To, że bardzo ją lubie mogliście już zaobserwować w tym poście - jeszcze przed wielkimi zmianami w naszym salonie.
Trzeba przyznać, że rzeczywiście wiele się zmieniło, gdy spoglądam na te zdjecia. Aż trudno uwierzyć, że to ten sam salon.
Tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami z naszego salonu, a już niedługo pokaże Wam zmiany, które wprowadziłam w naszym korytarzu :) Bedzie ciekawie z efektem 3D ;)
Miłego weekendu!
Nie wiem jak jest u Was, ale u mnie za oknem nie wyglada zbyt majowo ;)
Jednak czy można się przejmować pogodą, gdy wreszcie nadszedł upragniony weekend? Planów wycieczkowych nie ma, wiec są to takie dni, kiedy nawet brzydka pogoda nie jest w stanie pokrzyżować Ci dnia.
Miałam trochę czasu w ciągu tygodnia, aby wprowadzić ponownie jakieś zmiany. Chyba nie ma nic prostrzego, niż zmiana dodatków i kolorów w mieszkaniu, aby zauważyć, że coś zostało zmienione i odświeżone. Tym razem wróciłam do dawno nie widzianej u mnie czerwieni. To, że bardzo ją lubie mogliście już zaobserwować w tym poście - jeszcze przed wielkimi zmianami w naszym salonie.
Trzeba przyznać, że rzeczywiście wiele się zmieniło, gdy spoglądam na te zdjecia. Aż trudno uwierzyć, że to ten sam salon.
Tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami z naszego salonu, a już niedługo pokaże Wam zmiany, które wprowadziłam w naszym korytarzu :) Bedzie ciekawie z efektem 3D ;)
Miłego weekendu!
pięknie, podoba mi się czerwony ale nie potrafię go jakoś przemycić do mojego mieszkania
OdpowiedzUsuńBo to trudny kolor, sama musze to przyznac ;)
UsuńZawsze myślałam że nie lubię czerwieni, nigdy też nie wprowadzalam jej do wnętrze. Jednak u innych bardzo mi się podoba, szczególnie gdy wszystko jest tak dobrze zgrane jak tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziekuje. Według mnie czerwien bardzo pasuje do modernistycznych wnętrz, ale gdy się ją dobrze skomponuje to ze wszystkim uda się ja zgrać ;)
UsuńKiedyś miałam czerwony wypoczynek w salonie, ale szybko mi się opatrzył. Teraz zdecydowanie lubię czerwony, ale w małych dodatkach jak u ciebie. Piękna poszewka, czy to przypadkiem nie Ikea ?
OdpowiedzUsuńDziekuje :) Nie - poszewka została zakupiona w H&M :)
UsuńMarysiu, podoba mi się Twój salon w każdym wydani:) Kolejna metamorfoza poprzez czerwone dodatki jest również bardzo dobra. Szczypta orientu w połączeniu z czerwienią plus kaktusiki to coś dla mnie :))
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu i czekam na przedpokój :))
Dziekuje serdecznie Aniu.
UsuńTobie również życzę przyjemnego i słonecznego weekendu.
Pozdrawiam cieplutko :)
przedpokoj pokaże niedługo - już szykuje zdjecia :))
Czerwień akceptuję jedynie w ubraniach i jako kolor roślin. Twoja aranżacja jest sliczna i przekonująca, że to dobry kolor do wnętrz.
OdpowiedzUsuńDziekuje, bardzo mnie to cieszy :)
UsuńKiedyś sądziłam,ze czerwień to kolor zarezerwowany na zimę ale punkt widzenia się zmienia :) Zapowiada się ciekawie! Piękna poducha!
OdpowiedzUsuńUściski posyłam!
Dziekuje :)
UsuńPozdrawiam cieplo i miłego weekendu życzę.
Śliczna ta czerwień u Ciebie Marysiu!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Dziekuje Kochana.
UsuńUdanego weekendu
Świetnie zaaranżowane wnętrze podoba mi się!
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post:
http://alanja.blogspot.com/2015/05/luzno-i-z-paskami.html
Dziekuje
UsuńNadspodziewanie pięknie ta czerwień u Ciebie wygląda! Jestem zaskoczona, że tak subtelnie i delikatnie.
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie przestałam mieć uprzedzenia co do tego koloru :)))
Bardzo mnie to cieszy :))
UsuńCzerwień lubię, ale bardziej w okresie jesienno-zimowym:) Chociaż teraz też fajnie jest mieć jakiś dodatek:) np. serwetka, obrusik w krateczkę:)
OdpowiedzUsuńcałuski moja kochana
Udanego weekendu Natalko :))
UsuńPięknie się wyróżnia, bo jest w dodatkach i w jasnej przestrzeni :) Subtelnie i elegancko!
OdpowiedzUsuńBuziaki, Marta
Dziekuje pieknie Marta :))
UsuńNo i super ;))
OdpowiedzUsuńJa dziś kupiłam czerwony dzbanek. Kiedyś bym nawet nie spojrzała na taki :)O)
Super :)))
UsuńCzerwień energetyzuje pomieszczenia. Bardzo udana zmiana:)
OdpowiedzUsuńA laleczki Kokeshi <3 moje marzenie:):):) Ile cm ma Twoja?
Nie jestem pewna, ale chyba z jakieś 7 cm :)
UsuńCzerwony podoba mi sie u innych, u siebie jakos go nie toleruje, no chyba ze na BN. Fajna ta podusia :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Pięknie się u Ciebie kolor czerwony prezentuje, kilka małych dodatków,.a tak odmienione wnętrze. A tacę Olle Ekslella dla Ikei muszę sobie w końcu kupić, spać mi po nocy nie daje:) pozdrawiam i życzę słonecznej niedzieli:)
OdpowiedzUsuńSkoro spać nie daje, to koniecznie musisz :))
UsuńPozdrawiam gorąco
Genialny post, będę obserwować, zapraszam do mnie: http://blousforyou.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziekuje
UsuńPięknie sie prezentują te dodatki w Teoim salonie. Super!
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
UsuńPięknie. Taki salon daje duże pole do popisu..a ta czerwona kanapa Marysiu? była mega :)
OdpowiedzUsuńDziekuje, tez było nam ciezko się z nią rozstawać
UsuńŻywy, ciepły, przytulny kolor. Ja osobiście preferuję czerwień zimą, ale Twój salon Marysiu wygląda bardzo ładnie z takimi dodatkami. Bardzo fajna podusia. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziekuje serdecznie :))
Usuńuwielbiam takie zmiany! Ja zaczynam gromadzić różnego typu gażdżety w jednolitych stylach by zmieniać wystrój co jakiś czas, aktualnie królują beże z turkusem i fioletem, ale poluję na pudrowy róż z mocnym akcentem i różami ;d
OdpowiedzUsuńBardzo słusznie :))
UsuńFaktycznie, zmiany w Twoim salonie są znaczące. Super !!! Kolor potrafi zdziałać cuda, trochę nowych dodatków, zmiana koloru i całkiem nowe oblicze ...:)))
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem odsłony korytarza:)
Czekam i pozdrawiam Cię serdecznie.
Już niedługo.
UsuńPozdrawiam gorąco
Super! Uwielbiam czerwone dodatki. Pozdrawiam, Kasia.
OdpowiedzUsuńDziekuje Kasiu
Usuń:))
OdpowiedzUsuńAch ta kobieca ręka :) Pięknie i przytulnie. Świetny przykład jak parę dodatków możne zmienić wnętrze :)
OdpowiedzUsuńDziekuje pieknie Marzenko :)
UsuńCzerwień we wnętrzu ożywia i nadaje mu charakteru,kusi mocną energię i działa pobudzająco. Właśnie to wszystko sprawdza się u Ciebie.Jest z charakterem, a czerwień występuje u Ciebie w ilościach słusznych, z zachowaniem stosownych proporcji do całości barw. Jednym słowem jest super :))
OdpowiedzUsuńPowiem tak: nie lubiłam czerwieni we wnetrzach. Zawsze kojarzyła mi się z takim typowym trikiem wnetrzarskim modnym 10 lat temu. Do czasu aż nie zrobiłam czerwonej skrzynki i jej zdjęć w bialym pokoju mojego syna. Okazalo się, że w malej dawce przy jssnej reszcie prezentuje się świetnie - co widać także na Twoich zdjeciach.
OdpowiedzUsuńtak, czerwień daje "kopa" każdej przestrzeni - można dodać energii również zawieszonym dziełem sztuki w tonacji czerwieni - to propozycje dla odważnych :-) http://sztukaniegryzie.pl/wszystko-czerwone/
OdpowiedzUsuńFajny artykuł! Spodobało mi się, jak pokazujesz, że czerwień w dodatkach może całkowicie odmienić wnętrze. Zdjęcia są super inspirujące – szczególnie te z pięknymi poduszkami i subtelnymi akcentami. Czekam z niecierpliwością na zmiany w korytarzu!
OdpowiedzUsuń