Wcale nie bede ukrywać, że zrobienie idealnej masy zajeło mi wieczność. Zabawa z bezglutenowymi przepisami, a do tego wegańskimi, to niejednokrotnie prawdziwe wyzwanie. Na szczęście ja takich wyzwań się nie boje.
Muszę przyznać również, że pierwszy raz zdarzyło mi się robić coś dokładnie według przepisu, co w rzeczywistości wyszło zupełnie inaczej. Od samego początku nie spodobała mi się masa na pierniki. Nie taka powinna być. Choć pierniczki miałam upiec wcześniej (o czym pisałam tutaj), to walka o dobre ciasto na nie, zajeło mi więcej czasu niż przypuszczałam, a miałam jeszcze wiele innych rzeczy do zrobienia. Już miałam sie poddać, kiedy postanowiłam wstawić ciasto na noc do lodówki i następnego dnia ze świeżym nastawieniem wrócić do niej i znaleźć wyjście doskonałe.
Po mozolnych trudach i godzinach kombinowania, udało się, a pierniczki wyszły całkowicie doskonałe. Po ostygnięciu wystarczyło polać je lukrem i posypką i gotowe.
Teraz pzostaje mi mieć tylko nadzieje, że razem z mężem nie wyjemy ich przed Świętami ;) tym bardziej, że z każdym kolejnym dniem, będą coraz smaczniejsze.
Eet smakelijk! (Smacznego).
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Pierniczki super! Nie moge w poscie znalezc przepisu.
OdpowiedzUsuńPonieważ nie podalam. Z originalnego nic dobrego nie wyszlo, wiec nad ciastem musialam troche pokombinowac
UsuńBardzo fajnie wyglądają te pierniczki. Muszę przygotować podobne :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńBardzo smakowite i świąteczne Marysiu :) Zapachniało u Ciebie prawdziwymi świętami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :))
Ależ apetyczne :)
OdpowiedzUsuńU mnie w białej lukrowej koronce.
Pozdrawiam serdecznie.
😍🎅
UsuńBardzo apetycznie to wygląda :) muszę też spróbować takie zrobić :)
OdpowiedzUsuń