Nowe krzesła do jadalni | Kupiliśmy Dom w Holandii.

Kolejny artykuł z serii "Kupiliśmy Dom w Holandii" i dalszych naszych perypetii z tym związanych.

Dzisiaj zajmiemy się naszą jadalnią. Muszę przyznać, że całkiem długo daliśmy sobie radę bez krzeseł, tzn., posiadaliśmy jedną parę z poprzedniego mieszkania ale problem pojawiał się wówczas, gdy mieliśmy gości. Raz uratowała nas ławka, którą kiedyś zbudował mój mąż, innym razem mały stołeczek z drabinką.... na szczęście już nie mamy tego problemu. 

Choć moja wizja krzeseł do jadalni była zupełnie inna, trudno było ulec mężowi gdy zobaczył te - krzesła "Angrim" z Ikei. W rezultacie padła decyzja i o to posiadamy komplet nowych krzeseł. 

Ich ciekawy wzór jest bardzo zachęcający, a nóżki idealnie wpasowały się do naszego drewnianego stołu. Niestety nie wiem, czy są one dostępne w Polsce, ponieważ nie znalazłam ich na polskiej stronie Ikei.  Siedzenia są wygodne i wyprofilowane, plus posiadają podłokietnik. Minusem jest jednak to, że są zimne, więc w przyszłości z pewnością dokupię do nich poduszki, poza tym są dość gabarytowe więc to też należy wziąć pod uwagę bo u nas weszły z dokładnością minimetru. Atutem jest też fakt, że łatwo je czyścić i całkiem dobrze się prezentują. 

Jak wspomniałam powyżej, miałam zupełnie inną wizję krzeseł do jadalni aniżeli mój małżonek. Udało mi się namówić go chociaż na jedno, co prawda, są to krzesła z działu biurowego, ale we mnie przywołują wspomnienia wczesno-szkolne.... chyba rozumiecie dlaczego? 

Powyższe krzesło również pochodzi z Ikei i nazywa się Kullaberg, krzesło obrotowe. Nie trudno zauważyć, że inspirowane jest starymi przemysłowymi/ szkolnymi krzesłami i choć nie wygląda na super wygodne, według mnie jest! W dodatku idealnie wpasowało się do naszego stylu skandynawsko-przemysłowego. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: 

1.  KUPILIŚMY DOM W HOLANDII. 

2.  WSPÓLNE CECHY HOLENDRÓW I POLAKÓW.

3. CZYM CHARAKTERYZUJE SIĘ HOLENDERSKI DEKOR?

4.  5 SPOSÓBÓW NA JADALNIĘ. 

5.  METAMORFOZY MEBLI Z IKEI.